Bilans półroczniaka



Dzisiaj mieliśmy wizytę u pediatry. Pani doktor, która zajmuje się Szymkiem, już na ostatnim szczepieniu zasugerowała, że powinniśmy się u niej pojawić, kiedy Mały skończy 6 miesięcy. Nie dlatego, że trzeba (bo to oczywiście nie jest obowiązkowe), ale dla świętego spokoju; przecież kolejne szczepienie dopiero w sierpniu. Lepiej trzymać rękę na pulsie. 
Pominę fakt, że pielęgniarka, która umawia dzieci na wizyty, oburzyła się na wieść, że ma zapisać Szymka na coś takiego jak "bilans dziecka półrocznego" ("Na co? Przecież czegoś takiego nie ma! Do kogo?!!!"). Swoją drogą czy te  kobity w przychodniach, te "anioły", które mają poświęcać się dla zwykłego szarego ludka; które mają być oazą spokoju, cierpliwości; wiecznie uśmiechnięte i życzliwe muszą  tak często pokazywać swoją wyższość? I to nie dlatego, że mają rację, ale wyłącznie dla zasady? Bo one tu pracują i one wiedzą lepiej, a ty jesteś nikim, na niczym się nie znasz. No chyba że tylko ja zawsze trafiam na ich gorszy dzień... Ech... szkoda słów... 
Ale wracając do tematu! No więc pojechaliśmy.
Szymek rozwija się jak najbardziej prawidłowo. Waży 8,4kg, czyli idealnie podwoił wagę urodzeniową (co powinno mieć miejsce właśnie teraz). Mierzy 70,5cm (ten wynik jest dla mnie trochę zaskakujący. Nie chce mi się wierzyć, że Szymek urósł tylko 9cm przez pół roku, bo gołym okiem widać, że więcej. Wyjaśnienia tej rozbieżności doszukuję się w tym, że nieco inaczej mierzy się noworodki, a inaczej niemowlęta). Tak czy inaczej proporcje wagi do wzrostu są idealne; obie miary mieszczą się w 75. centylu. 

Dla porównania kilka fotek:
 
A tak wyglądal Szymek w tych samych śpiochach,
kiedy miał kilka dni (jeszcze w szpitalu). 
No cóż, rośnie nam ten chłopak, rośnie!













Jeśli chodzi o rozwój motoryki, to nadal czekamy na obroty z pleców na brzuszek - póki co Szymona to nie kręci ;) Lada moment będzie też samodzielnie siedział - teraz musi być jeszcze podtrzymywany przez nas. Za to od kilku dni, leżąc na brzuszku, podnosi energicznie pupę i odbija się szybko nogami. Pani doktor oznajmiła, że to może być początek raczkowania (o rety! To już?!). Szykują się duże zmiany! Już niedługo skończy się leżenie plackiem na macie, a zacznie zaglądanie w każdy zakamarek pokoju...  

Z okazji dzisiejszego bilansu postanowiłam dorzucić kilka cyferek, tak ku pamięci:

obwód główki - 45,6cm
długość stópki - 1ocm
rozmiar pieluch -  4
rozmiar ubrań - 74/80 - zastanawiam się, czy naprawdę rozmiarówka dla niemowląt nie może być jednakowa??? W jednym sklepie kupuję 74 i jest za duże (np. spodnie w 5-10-15), a w innym 80 i za małe! Jak to jest możliwe?!
liczba drzemek w ciągu dnia - 2
czas ich trwania - od 0,5 do 2h (nasz Synek ma zaprogramowany w sobie jakiś biologiczny zegar, bo dokładnie po upływie 0,5h od zaśnięcia zaczyna się kręcić, mruczeć i albo uda mi się go jeszcze uśpić, albo koniec drzemki)

Cieszę się bardzo, że Szymek rozwija się prawidłowo. To wielkie szczęście dla rodzica. Tyle się słyszy o różnych chorobach, zaburzeniach. A u nas wszystko ok. Przez pół roku nawet małe przeziębienie nie zajrzało do naszego domu. Mamy naprawdę szczęście. I doceniamy to!



6 komentarzy:

  1. Szymek naprawdę ładnie się rozwija. Franek skończy jutro 9 miesięcy, dopiero od niedawna siedzi samodzielnie, nie raczkuje, umie się przewracać z pleców na brzuszek, ale zbyt często tego nie robi, bo nie lubi leżeć na brzuchu:) Waży 9 kg i też nosi rozmiar 74/80:) W pewnym momencie zaczęłam się martwić, że za wolno się rozwija, ale w zeszłym tygodniu byliśmy u pediatry i nasza pani doktor stwierdziła, że wszystko z nim ok - jest zdrowy (też choroby omijają nas z daleka), silny, bystry i uśmiechnięty. Po prostu każde dziecko rozwija się w swoim tempie...A Wasz Szymek jest książkowy:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, książkowy raczej nie... Już wielokrotnie przekonałam się, że każde dziecko rozwija się indywidualnie :)

      Usuń
  2. Hmm nie tylko Ty Aniu trafiasz na te"anioły" w przychodni, przed nami bilans 2 latka i powiem Ci szczerze nie mam ochoty iść na niego do przychodni. Nie wiem jaki to ma sens skoro ten" anioł" zapisał nas na bilans do nieznanego mi lekarza w przychodni który naszych dzieci nie widział ani razu, cóż taki lekarz może wiedzieć o ich rozwoju przez ostatnie dwa lata?? mam mu opowiedzieć ich przebieg?? Bo przecież zmierzyć i zważyć mogę ich sama w domu. Jak dla mnie wielkie nieporozumienie i pewnie nie skorzystam z bilansu w przychodni tylko pojedziemy do naszego "osobistego" doktor , który prowadzi nasze dzieci od urodzenia i nie ważne że są to wizyty prywatne wychodzę z założenia że ja mogę jeść suchy chleb ale w kwestii zdrowia naszych dzieci oddam ostatnią złotówkę, bo wiem że warto

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, panie, które robią łachę... Ale do pani doktor nie mam zastrzeżeń, więc o tyle dobrze.

      Usuń
  3. A tak tak cierpliwosci potrzeba dla pan w rejestracji bo one czuja sie jak by byly najmadrzejsze -brak slow!zgadzam sie 100% ale ciocia chrzestna dumna z chlopca naszego taki duzy :-)))A porownanie Aniu przydalo sie te male spioszki haha jak dzieci szypko rosna to po nich widac rozmiarowka czesto zaskakuje !! wiec oby tak dalej duzo zdrowka :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Coś wiemy o tej nierównej rozmiarówce- moja półroczna córcia nosi body 0-3 firmy early days, a bluzeczka z Mothercare w rozmiarze 6-9 jest na styk ;) nie rozumiem tej rozpiętości:) Dorota

    OdpowiedzUsuń