Zajączek :)

Dzisiaj rano niespodzianka...
Przed godziną 6 (!!!) zaszczekał pies. I to nie raz, nie dwa, a kilka. Ktoś lub coś chodziło przed domem. 
Szymek się obudził, my też. Mężuś wstał, bo stwierdził, że skoro i tak już nie śpimy, to trzeba by było nakarmić psiaka. Wychodzi przed dom, a tam...

...na płocie wisi prezent! "Zającowy" jak nic :)



W środku znaleźliśmy zabawkę i czekoladki dla naszego Synka.
Kto to? Co to? Nie wiadomo...
...ale! Kiedy spojrzeliśmy w okno sypialni, zobaczyliśmy uciekającego zająca!  Nawet na chwilę odwrócił się do nas i pomachał uszkiem :)



Kto jak nie on mógł podrzucić Szymkowi prezent, skoro właśnie dzisiaj zajączki kicają do grzecznych dzieci? :) 

DZIĘKUJEMY ZAJĄCZKU! :)

PS. Nasz zajączek to tak naprawdę mili sąsiedzi, którzy (odkąd Szymek pojawił się na świecie) podrzucają nam niespodzianki z okazji Mikołaja czy (jak teraz) Zająca. Fajnie mieć takich sąsiadów! Dziękujemy!  

6 komentarzy:

  1. Takie sąsiedztwo w dzisiejszych czasach jest na miarę złota ;)

    W ślicznej, naturalnej okolicy mieszkacie!
    Czy ja dobrze wnioskuje z bloga, z postów, że to Wielkopolska? Pytam, bo ja Wielkopolanka całym sercem, teraz od 3 lat w stolicy z mężem.

    OdpowiedzUsuń
  2. :) Tak, tak. My z miasta na wieś poszliśmy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja odwrotnie!

      Zapraszam do nas na kasiamazosie.blogspot.com :)

      Usuń
  3. rewelacyjnych macie sąsiadów!! tylko zazdrościć:) pozdr i zapraszam do nas

    OdpowiedzUsuń
  4. A my choruszki zupełnie zapomnieliśmy o zajączku :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak miło hihihi :))) Pomysł super :D

    OdpowiedzUsuń