Dziś pierwszy dzień astronomicznej wiosny!
Dziś Światowy Dzień Szczęścia!
I dziś też kolejna miesięcznica. Siódma. Już! Ach, ten nieubłagany czas...
Z ciekawości poszukałam kilku informacji nt. tego, co nasz mały smyk w wieku 7 miesięcy powinien. Oto co znalazłam TUTAJ (polecam szczególnie filmik, na którym wypowiada się koleżanka po fachu nt. mowy małego dziecka):
Siedmiomiesięczne dziecko powinno:
- odwracać głowę na dźwięk własnego imienia
- rozumieć, że gdy przedmiot znika mu z oczu, to nie przestaje istnieć
- umieć zaznaczyć swoje zdanie
- gaworzyć
- zaczynać rozumieć, że nie stanowi jedności z mamą (może wchodzić w okres tzw. lęku separacyjnego)
- siedzieć przez chwilę bez podparcia
- turlać się i pełzać, także do tyłu
- przytrzymane pod pachami rytmicznie zginać i prostować nogi, czyli "sprężynować"
- chwytać przedmioty chwytem nożycowym, czyli z użyciem kciuka
- śledzić wzrokiem spadający przedmiot
Hmmm... Dobrze, że eksperci tworzący ten artykuł zaznaczyli, że te informacje stanowią tylko punkt odniesienia, bo KAŻDE dziecko rozwija się w swoim INDYWIDUALNYM tempie. W innym przypadku wielu rodziców (ja również!) załamałoby się.
Póki co Szymek nie reaguje jeszcze na swoje imię, nie pełza (chyba że ma od czego odepchnąć się nóżkami) i nie siedzi (chyba że podparty). Z gaworzeniem też jeszcze krucho. Co prawda Szymek uwielbia śpiewać i wydawać inne dźwięki, ale nie jest to jeszcze świadome powtarzanie pewnych określonych sylab. Nie martwi mnie to - wiem, że to NORMALNE, że jeszcze NIE MUSI, że WSZYSTKO W SWOIM CZASIE.
Póki co Szymek nie reaguje jeszcze na swoje imię, nie pełza (chyba że ma od czego odepchnąć się nóżkami) i nie siedzi (chyba że podparty). Z gaworzeniem też jeszcze krucho. Co prawda Szymek uwielbia śpiewać i wydawać inne dźwięki, ale nie jest to jeszcze świadome powtarzanie pewnych określonych sylab. Nie martwi mnie to - wiem, że to NORMALNE, że jeszcze NIE MUSI, że WSZYSTKO W SWOIM CZASIE.
Natomiast nowością jest to, że zauważa czyjąś nieobecność. Kiedy Mąż wychodzi z pokoju lub domu, Mały wpatruje się w drzwi, jakby oczekując Jego powrotu. Albo kiedy widzi Go przez okno i Tata znika Mu nagle z pola widzenia, to spogląda na drzwi, jakby wiedział, że zaraz wejdzie. Cudna to umiejętność!
Dobrze ze jest Internet, bo mogę być blisko Was, mimo że jestem teraz daleko. Szymku, jeszcze raz wszystkiego co najlepsze: zdrówka i uśmiechu. Kocham Was i tesknię.
OdpowiedzUsuńjest słodki do zjedzenia :)pozdrawiam Maja B.
OdpowiedzUsuńTaki duży i taki śliczny :)
OdpowiedzUsuńSuper z niego chłopiec :D
A jaki przystojniacha :D
Dziękuję, zwłaszcza w imieniu Taty, który pewnie pęknie z dumy :)
UsuńHej pieknie Szymek slodki wszystkiego dobrego duzo zdrowka i usmiechu i pieknego cieplego slonka na kazdy dzien !:-)) Pozdrawiamy *
OdpowiedzUsuńJa go zaraz zeżrę żywcem, co za słodziak!!!!!!!!!!!!! łaaaaaa!!!!!!
OdpowiedzUsuń:* dzięki, ciotka! :)
UsuńNasz słodziak i przystojniacha:)niech rośnie i rozwija się zdrowo a Wam kochani rodzice pociechy z pociechy i szczęścia(ciocia nr2:))
OdpowiedzUsuń