Jestem sobie ogrodniczka... :)

Ostatnio chodzi mi po głowie piosenka, którą znam jeszcze z przedszkola:


Jestem sobie ogrodniczka,
Mam nasionek pół koszyczka.
Jedne gładkie, drugie w łatki,
A z tych nasion będą kwiatki.

Kwiatki, bratki i stokrotki
Dla Malwinki, dla Dorotki.
Kolorowe i pachnące,
Malowane słońcem.

Mam konewkę z dużym uchem,
Co podlewa grządki suche.
Mam łopatkę oraz grabki,
Bo ja dbam o moje kwiatki.

No bo ostatnio taka ze mnie ogrodniczka... I wcale się tego nie wstydzę. Wręcz przeciwnie - dumna jestem!
Jak co roku założyliśmy swój ogródek z warzywami. Lubimy mieć swoje - zawsze pod ręką, zawsze świeże i zawsze ekologiczne :)
Nie mamy miejsca na własnej działce, aby je uprawiać, ale na sąsiedniej nikt jeszcze nie mieszka, więc - za zgodą właściciela - tam założyliśmy ogródek.
Właśnie zaczęło się na nim dziać. Rośnie rzodkiewka, koperek, marchew, pietruszka, buraki, cebula, a nawet... ziemniaki! Niestety zielsko też :(

























A pod domem mam wszystko to, co najbardziej potrzebne - sałatę, szczypiorek, koperek, kalarepę, selera...








Uwielbiam zieleninę!

Moich chłopaków w zieleni też! :)




12 komentarzy:

  1. Super, że macie miejsce na własne warzywka :) Ja planuję coś posiać w doniczkach na balkonie, chociażby swoje zioła to fajna sprawa :) To Szymonek będzie miał smakołyki to wcinania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogródek na balkonie to też świetna sprawa! :)

      Usuń
  2. Taki ogródek to moje marzenie! :) Aż zazdroszczę ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Zawsze chciałam mieć ogródek - chyba wyniosłam to z domu rodzinnego.

      Usuń
  3. Własne warzywka itd uwielbiam dopóki ich plewic nie muszę ;) U Demolki widzę milion razy większy zapał do ziemi niż u mnie... Jak Jej nie przejdzie to licze, że mnie wyręczac będzie :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Bomba! Szymek będzie wcinał eko warzywka :))))
    Powiedz, kiedy Ty znajdujesz czas na pielenie grządek? Wyglądają fantastycznie, takie zadbane :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi... Biorę Szymka pod pachę - On wdycha świeże powietrze, a ja tu skubnę, tam skubnę... i jakoś wychodzi. Poza tym ten ogródek to w dużej części zasługa Męża :)

      Usuń
  5. Wooow! pamiętam Twój skalniaczek, który robiłaś w podstawówce:) zazdroszczę Wam zupy jarzynowej z nowalijek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) To były czasy! Widzisz - zostało mi do teraz.

      Usuń