Dzisiaj trochę kulinarnie.
I dosyć późno - bo po pierwsze: dzień twórczy, a po drugie: w naszej kuchni fabryka pierogów ruskich :)
Nie planowałam wrzucać tego przepisu (bo jakiś takiś zwyczajny), ale znajoma przekonała mnie, że najprostsze = najlepsze :) (pozdrawiam Maju!).
Z racji mojej diety od wczoraj króluje u nas lżejsze jedzenie. Stąd pomysł na szaszłyki light.
Zrobiłam je z:
- fileta z piersi kurczaka
- papryki
- cebuli
- ziemniaków
- czosnku
Oczywiście można dodać takie warzywo, na jakie ma się ochotę - np. marchew, cukinię, bakłażana.
Kroję wszystko na kawałki. Nadziewam na patyczki (kolejność składników dowolna!). Przyprawiam solą, pieprzem, chili, przyprawą do grilla albo ziołami prowansalskimi, wkładam do folii i wstawiam do piekarnika!
Nic prostszego, a obiad wyśmienity (do tego lekki i soczysty). Szymek wcinał jak szalony!
A poniżej zapowiedź jutrzejszego posta, w którym słów kilka o dzisiejszym baaardzo twórczym dniu :D
Ono już sie doczekac nie mogę :-P a szaszlyki w folii muszę spróbować :-)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńAle pychota, chyba takie zrobię w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuńCiekawość mnie zjada, co to będzie? Jaki miś, czy coś? :)
Rób! :)
UsuńJuż jutro Twoja ciekawość zostanie zaspokojona!
Również nie próbowałam szaszłyków z worka! Fajne może być ;) Pewnie dobrze by też z patelni grillowej smakowało.
OdpowiedzUsuńPowodzenia i wytrwałości w gubieniu kilogramów! :)
Dzięki!
UsuńPyszne, tylko dlaczego dietetyczne, a gdzie BOCZUŚ Żonko!!!
OdpowiedzUsuńBoczuś idzie w boczuś ;) Mężusiu.
Usuńszaszłyki w folii.. :) Tego jeszcze nie znam :)
OdpowiedzUsuńRobię jutro! Na bank! Dziękóweczka!
OdpowiedzUsuńDzięki za obiadowy pomysł, bo u mnie ostatnio z tym słabo;) Dorota
OdpowiedzUsuńMniam, ciekawy pomysl, bede musiala wyprobowac w ktorys dzien.
OdpowiedzUsuń