Przez 5 dni byliśmy u dziadków Szymka.
Jak było? Swojsko, wiejsko i sielsko - chociaż to większa mieścina niż nasza wieś ;) Szkoda tylko, że pogoda nie dopisała, ale na to nic poradzić nie można...
Dziś krótka relacja z tego, co nas tam spotkało i otaczało.
Spotkanie z malutką żabką
Śniadanie prosto od swojskiej kury :)
Spacer z makiem
Ekologiczne warzywa w ogródku dziadków.
I czereśnie. Duuużo czereśni...
...którymi się zajadaliśmy...
...i które lądowały w słoikach, aby móc konsumować je zimą :)
Było miło, ale tęsknimy już bardzo za Mężo-Tatą i domkiem, więc właśnie pakujemy walizy i wyjeżdżamy.
PS. Moja mama wróciła przed chwilą z pracy z bukietem kwiatów od swoich dzieci. Koniec roku szkolnego! Wakacje! Gdybym chodziła do pracy, dzisiaj byłby dla mnie najszczęśliwszy dzień w roku ;)
Piękne lato u Was :-)
OdpowiedzUsuńW końcu!
UsuńJejku, ale u Was tam est cudownie. Zazdroszczę tych małych żabek, czereśni, zapachu wsi i spokoju!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia,piękne czereśnie,tez taką miałam u moich dziadków na ogródku a zimą uwielbialam kompoty.fajnego masz synka,pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńChciałabym, żeby Szymek miał właśnie takie wspomnienia...
UsuńDzięki!
Takie wakacje to marzenie małych i dużych :D sama bym chętnie poleniuchowała i czereśni się objadła! :D
OdpowiedzUsuńNo tak dzieciaki zaczely wakacje.
OdpowiedzUsuńPrzesliczne zdjęcia:) te z żabką mnie rozbroiły:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:D Nie lada wyczynem było zrobić jej zdjęcia - taka szybka i zwinna była :)
UsuńŚwietnie, że wakacje (choć przymusowe i bez Taty-Męża) się udały!
OdpowiedzUsuńCzereśnie uwieeeelbiam!
Ale tam ładnie! Wymarzone wakacje dla szkraba. Zapachniało latem z tych zdjęć!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nasze zdjęcia "pachną" :)
UsuńAle cudowne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńAle Szymek pięknie wcina jajo :) czy on wszystko tak chętnie je? U nas ostatnio problem z obiadem, buźka mocno zamknięta i żadne warzywko nie przedże sie do środka ;) Dorota
OdpowiedzUsuńRaczej wszystko, chociaż zdarza się, że pierwszy kęs wywołuje grymas na twarzy i jedzenie zostaje wypchnięte z buzi. Kiedy nowy smak zostanie zaakceptowany - nie ma problemu.
UsuńNie ukrywam, że bardzo mnie to cieszy :)
Pięknie zjada jajeczko. Mój nim pluje dalej niż widzi :D
OdpowiedzUsuńA po czereśniach go czyściło :P
Zdjęcia śliczne, jak zawsze u Was :)
Dziękuję!
UsuńU nas po czereśniach (odpukać) spokój!
Przepraszam bardzo, ta swojska, wiejska, sielska wieś to najmniejsze miasto Wielkopolski;) .... mama Mai
OdpowiedzUsuń:D Tak, tak, ale klimat jak na wsi!
UsuńCudne wakacje!!!! Zazdrościmy ekologicznych warzyw.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Ale Wam fajnie - sielsko, anielsko!
OdpowiedzUsuń