Od kilku dni nosiłam się z zamiarem napisania kilku słów (kilku BARDZO MIŁYCH słów) na temat nocnego spania Szymka - o pośrednio naszego.
Nie chwaliłam, nie cieszyłam się na głos.
I co?
Od trzech dni znowu gorzej :/
Chyba zapeszyłam... w myślach! (nawet nie wiedziałam, że to możliwe).
Wcześniej było już pięknie.
Po kąpieli butelka i spanie (bez żadnego specjalnego usypiania, po prostu wychodziłam z pokoju i Mały zasypiał) do ok. 23.00. Wtedy dokładka mleka i znowu sen (z baaardzo rzadkimi przerwami, najczęściej tylko jedną) do ok. 7.00 rano.
Tak, tak - od 23.00 do 7.00 rano!!!
Byłam zachwycona (ale tak po cichutku).
Nawet na pięciodniowych wakacjach u dziadków było podobnie. Moja mama nie mogła się nadziwić "jak to dziecko spokojnie i długo śpi?!".
Od trzech dni znowu gorzej. Wieczorami Szymek nie chce spokojnie zasnąć. Wierci się, popłakuje. Trzeba przy nim być, czasami długo.
Na drugą kolację budzi się tak jak wcześniej - ok. 23.00. Później jednak zdarza Mu się kilka przerw w spaniu, marudzenie przez sen i nerwowe wędrowanie po łóżeczku. Czasami budzi się, bo zwyczajnie brakuje Mu już miejsca na te harce.
Dzisiaj przeszedł sam siebie - zrobił sobie przerwę w spaniu od 4.00 do 6.00. Ewidentnie chciał zasnąć, ale coś Go drażniło. Nie mógł też znaleźć sobie miejsca, ciągle się wiercił. O 6.00 padł ze zmęczenia, a ja z Nim.
Nie mam pojęcia, co jest tego przyczyną. Kolejne zęby, skok rozwojowy, za dużo emocji??? A może komar, który dopadł Go w nocy, a co zauważyłam dopiero rano, kiedy zobaczyłam kilka ukąszeń??? Powodów może być tak wiele...
Mam nadzieję, że za kilka dni wszystko wróci do normy.
A Szymek jak gdyby nigdy nic zasuwa po całym domu. Ciekawy wszystkiego zagląda w każdy kąt.
A Szymek jak gdyby nigdy nic zasuwa po całym domu. Ciekawy wszystkiego zagląda w każdy kąt.
Buszuje w szufladach...
Zjada łóżeczko...
Zbiera każdy okruszek i wkłada do buzi...
Gryzie to, co wpadnie Mu w ręce...
Ale największym hitem jest to, że zjadł nam ścianę! Mąż wczoraj gipsował, ja byłam zajęta kończeniem zaproszeń, a nasz Smyk, cichaczem, zdrapał świeżo położony gips i bawił się nim w najlepsze. Oczywiście nie omieszkał go skosztować!
Na osłodę ciężkiej nocy i zaskakujących atrakcji w ciągu dnia Matka pojechała dziś na zakupy i nabyła dwie (śliczne jej zdaniem) spódnice. Jedna długa z jedwabiu, druga krótka dresówa. Na wakacje, które już niebawem, będą jak znalazł!
Na osłodę ciężkiej nocy i zaskakujących atrakcji w ciągu dnia Matka pojechała dziś na zakupy i nabyła dwie (śliczne jej zdaniem) spódnice. Jedna długa z jedwabiu, druga krótka dresówa. Na wakacje, które już niebawem, będą jak znalazł!
My dlugo borykalismy sie ze stabilizacja snu.
OdpowiedzUsuńu nas to samo! tydzień spokoju i od 2 dni próba odłożenia Piotrka do łóżeczka kończy się rykiem niemiłosiernym. Może pogoda, może zęby, nie odgadniesz :( A my później wyglądamy jak zombi...
OdpowiedzUsuńA kiecki super! Ja chcę sobie z dresówki długą uszyć, tylko pewnie zanim to zrobię to się lato skończy :/
OdpowiedzUsuńDokładnie! Mi się dzisiaj buzia od ziewania nie zamyka.
UsuńTeż miałam w planach uszyć coś sobie, ale stwierdziłam, że może lepiej jeszcze nie teraz... Muszę nabrać wprawy.
Dresówy są boskie! :)
Ale ma czuprynkę fajną;) za mamą czy za tatą?
OdpowiedzUsuńPrzespanie całej nocy jest moim marzeniem. Nie pamiętam kiedy ostatni raz spałam całą nockę. Chyba jakoś na początku ciąży.
A to wędrowanie nocne po łóżeczku;) Chyba to taki wiek, trzeba przetrwać.
Chyba za obojgiem ;)
UsuńMacierzyństwo=najtrudniejsza szkoła przetrwania! :)
Właśnie też miała nawiązać do czupryny Szymka. Jakież on ma piękne rude włosy!!!
OdpowiedzUsuńA post normalnie o Zuzi! O kilku tygodni tak mamy. Od 3 miesiąca pięknie przesypiała nam już noce, aż tu po pół roku przyzwyczajenia nas do tej sytuacji znowu budzi się w nocy na jedzenie. Ale żeby raz, a tu dupa, przedwczoraj to były 3 razy!!! Nie wiem co się dzieje. Ale chyba zęby widzę, że trójki ma spuchnięte! Masakra!
:) to taki rudy-nie-rudy :) Wolę określenie kolor zboża ;)
UsuńMam nadzieję, że u nas jednak to nie zęby - na razie ósemka wystarczy!
znam to aż za dobrze ;) od kilku dni pobudka o 4 rano na chlebek z dżemikiem (bo mleka już od dawna nie chce pić maluda mała). Chlebek zjedzony, chwila harców i jak się uda to o 5tej spać! a jak się nie uda to córcia o 6stej zasypia a mama ubiera się i do pracy (o zgrozo!!!!)
OdpowiedzUsuńA jak Szymek tak wszystko zjada to może faktycznie to zęby!
Zjada raczej z ciekawości!
UsuńChlebek z dżemem o 4 rano? Tego jeszcze nie słyszałam! Aparatka! :)
moja tak niespokojnie śpi jak jest za duszno w pokoju
OdpowiedzUsuńTo zrozumiałe, ale u nas ten powód odpada - śpimy przy uchylonym oknie :/
UsuńZosia też z tych nieprzesypiających nocy... Może wkrótce nasze dzieci zmądrzeją i pozwolą się sobie i nam wyspać? ;)
OdpowiedzUsuńSzymek próbował gipsu, a Zosia dziś piasku z gdańskiej plaży. I chyba jej zasmakował :D
Kochana - za tydzień na bank piasek z plaży też zostanie skonsumowany! :)
UsuńJa ostatnio też zapeszyłam z tym spaniem.. Ach lepiej nie chwalić! Nawet w myślach! :)
OdpowiedzUsuńA Szymek śpi z Wami w pokoju czy sam? :)
Z nami!
UsuńCo jak co, ale wysprzątane masz na błysk, skoro każdy okruszek zebrany hihi
OdpowiedzUsuń:D Oj tak. A na brzuchu ile kurzu, jak tak cały dzień buszuje!
UsuńMój Jasiu (niemalże 7 miesięcy) też od kilku dni niespokojnie śpi i od jedzonka o 23ej, które zjada raczej śpiąc, budzi się z rykiem (bo płaczem tego niestety nazwać nie można :-/) co 2 godziny..Nijak nie jestem w stanie go uspokoić, nawet cycuś nie pomaga..no może na chwilę, ale i tak się budzi co chwila....
OdpowiedzUsuń