Wczoraj był naprawdę intensywny i bardzo miły zarazem dzień. Odwiedzili nas niezwykli goście - kuzynka mojego Męża ze swoją cudowną rodzinką. Niezwykłe jest to, że na co dzień mieszkają oni w Anglii, dokładnie w Bradford :) Spędzają właśnie wakacje w Polsce i postanowili spotkać się z nami :)
Gosia i Marek mają dwójkę małych smyków - Laurę (rok i półtora miesiąca) oraz Jimmiego (dwa latka i 5 miesięcy). Niesamowite jest to, że dzieciaczki są już dwujęzyczne! Rozumieją język angielski i sami się nim posługują! Jestem tym zachwycona!
Kiedy Jimmy i Laura dołączyli do naszego Szymka, w domu zrobiło się nagle gwarno i pełno. Nie lada wyzwaniem jest upilnować takie szkraby. Jeden biega, druga tupta, trzeci raczkuje :)
Początkowo Jimmy miał opory przed zabawą (szeptał mamie na ucho, że chce do innego domku), natomiast Laura od razu poczuła się, jak u siebie.
Zabawa w domu na dłuższą metę okazała się jednak nudna. Kiedy Jimmy zobaczył huśtawkę na dworze, ciągle tylko powtarzał "Outside!". Dlatego - chociaż wiało niemiłosiernie - musieliśmy przenieść się na trawkę :)
Tam maluchy zupełnie się rozszalały :)
"Halo, halo! Ja nie znam tego Pana! To nie jest mój Tatuś!"
Jimmy szalał na huśtawce. Ciągle powtarzał "fast" :)
A kiedy z niej już zszedł, rzucał "ball" i chciał,
aby bawić się z nim w "aeroplane" :)
Moje uszy wpadały w zachwyt z każdym kolejnym angielskim słowem :)
Mała "Lala" i jej zachwycające oczęta.
aby bawić się z nim w "aeroplane" :)
Moje uszy wpadały w zachwyt z każdym kolejnym angielskim słowem :)
Mała "Lala" i jej zachwycające oczęta.
Laura jest starsza od Szymka o niecałe dwa miesiące, a już pięknie chodzi, śpiewa, mówi, pokazuje, gdzie ma nosek i jaka jest duża, tańczy... Nie mogłam się nadziwić! Nikt mi nie powie, że dziewczynki nie rozwijają się jednak szybciej :)
Wspólna zabawa - to jest to! Takie małe, a już wiedzą, że razem najlepiej :)
Każdy w swoją stronę :)
Chłopcy mieli niesamowitę frajdę, kiedy Jimmy mógł wozić Szymka na wózku. Obaj kwiczeli z radości :)
A na koniec zabawa w "Kółko graniaste" - oczywiście w wersji angielskiej! :)
Wybraliśmy się też na "Szymkową łąkę". Ekscytacja była - ale tylko chwilowa ;)
Dzieciaki zjadły trochę "cake", poszalały jeszcze "outside" i przyszedł czas na pożegnanie :(
Mamy nadzieję, że na następną wizytę nie będziemy musieli czekać rok (albo i dłużej).
Szymek został oczywiście obdarowany przez Gosię i Marka pięknymi prezentami. Najbardziej spodobał Mu się żółw do kąpieli, który tryska wodą...
...oraz taka superowa (świecąca i grająca) zabawka do auta:
Dziękujemy Wam, kochani, bardzo! Czekamy na kolejne spotkanie!
wspaniałe te dzieciaczki
OdpowiedzUsuńa ten łąkowy pokoik jest cuuuuudowny
po za tym zazdroszczę (ale nie złośliwie :)) pięknego ogrodu z trawką.ehhh
Ogród mamy niewielki, ale póki co wystarczający :)
Usuńja uwielbiam rodzinne i przyjacielskie spotkania gdy są dzieciaki, robi się wspaniała atmosfera rwetes, gwar, jakieś jedzonko, jakieś śmieszne opowieści taka kwintesencja życia
OdpowiedzUsuńAleż było u Was gwarno i wesoło :)) Dzieci potrafią sprawić, że na buzie wstępuje uśmiech :) Z bananem na twarzy oglądałam i czytałam Twojego posta :))
OdpowiedzUsuńPrezenty piękne, ale chyba największym dla Szymka był kontakt z innymi dziećmi :)
Ja raduję się każdą chwilą, kiedy Szymek ma kontakt z innymi dziećmi, bo niestety w najbliższej rodzinie nie ma takich szkrabów.
UsuńAż nie chce się oczu oderwać od tych pięknych zdjęć! Należy pamiętać,że dzieci rozwijają się całkiem inaczej kiedy mają rodzeństwo ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak powiedziała mi Gosia :)
UsuńCudowne rodzinne spotkanie :-)
OdpowiedzUsuńAle byla ferajna :)
OdpowiedzUsuńA ja już nie mogę się doczekać, kiedy Majka będzie bawić się z rówieśnikami.
OdpowiedzUsuńAle fajnie jest patrzeć jak dzieci razem się bawią. Serce rośnie. A ja się właśnie zastanawiam, dlaczego nie było posta - a tu proszę, tyle się działo i takie miłe odwiedziny. Mój synek ma kuzynkę 2 letnią, i już nie mogę się doczekać, aż bedą razem dokazywać, bo na razie jest spora różnica wieku między nimi;) Która się za niedługo wyrówna;)
OdpowiedzUsuńNie było posta, bo po tak intensywnym dniu wszyscy padliśmy :)
UsuńRewelacyjny ten pokój łąka <3 Marzenie po prostu!
OdpowiedzUsuńJejku cała trójka jest urocza aż miło popatrzeć na taką gromadkę :)
OdpowiedzUsuńA Państwa dom wraz z ogrodem jest zachwycający, i jeszcze ta piękna okolica tle ;) i pomyśleć, że taki krajobraz można znaleźć już tak niedaleko Leszna
Paula.
Ale wizyta! Super!
OdpowiedzUsuńTo prawda dziewczynki szybciej się rozwijają, nie ma to tamto! Laura jest w wieku Zuzi.
:) Przynajmniej wiesz, o czym piszę.
UsuńJak ja czasem tęsknię za Anglią!
OdpowiedzUsuńMeeting udany, to najważniejsze :) Na tle tych pięknych ścian, dzieciaczki wyglądają jakby były w jakiejś wypasionej sali zabaw :D
Prezenty Szymuś dostał fajowe, tryskający żółw to jest to! I super, że Twoje podarunki były Twojego autorstwa! Ja też innym dzieciom wolę coś uszyć od siebie, niż kupować zabawki.
O tak - takie prezenty ręcznie zrobione są najcenniejsze :)
UsuńTakie odwiedziny, spotkanie są dla obu stron extra atrakcją! Widać, że dobrze się bawiliście ;)
OdpowiedzUsuńSzymek ma super pokój! Śpi już w nim czy jeszcze z Wami sypialni? Kto dokonał takich malunków na ścianie? Tylko mi nie mów, że to Twoje dzieło! ;))
Śpi jeszcze z nami, w swoim łóżeczku.
UsuńA pokój to dzieło Taty :) Pisałam o tym tutaj: http://newlife-newlove-newme.blogspot.com/2013/02/szymek-zaprasza-do-zabawy.html
Znam anglistów, którzy jedno mówiło do dziecka po polsku drugie po angielsku, super sprawa :-)
OdpowiedzUsuńa wasz piękny pokój to dzieło Taty Szymka? Chyba go widziałam na blogu u Gabi? ;-) zapadł mi w pamięć :D pochwal męża :-)
Też mamy znajomych - oboje po anglistyce. Ich synek również pięknie wplata słówka angielskie w polski :)
UsuńPochwalę ;)
Super dzień!!!! :)))
OdpowiedzUsuńKochani bardzo dziekujemy za mile slowa o naszej wizycie. Wspaniala pamiatka ten Twoj wpis oraz zdjecia rewelacyjne. Dobrze obrazuja nasze mile spotkanie. 'Pillows' nadal sprawiaja duzo radosci I sa przytulane jak tylko sa w zasiegu reki czy tez wzroku. Super prezent dla dzieci a I mame wzruszyl bo fajnie otrzymac cos
OdpowiedzUsuńtak fajnego I oryginalnego. Dziekujemy jeszcze raz za wspanialy dzien I do zobaczenia. P.s pokoj Szymka jest wspanialy I zmotywowal nas do zaprojektowania
OdpowiedzUsuńPokoju naszych pociechom. Oczywiscie daleko nam do takich umiejetnosci ale moze cos zgapimy. Pozdrawiamy I przesylamy usciski Szymkowi xxx. G&M
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia, Gosiu, dlaczego Twój komentarz doszedł w 3 częściach, ale to nic :)
UsuńMy również Was ściskamy :* i trzymamy kciuki za pokoik :)
dzieci spędziły naprawdę świetny czas ze sobą!
OdpowiedzUsuń