Niedawno (o TUTAJ) pisałam o rozwoju ruchowym małych dzieci. Zebrałam wówczas najważniejsze informacje, które uzyskałam od p. Krystyny Mizuro, fizjoterapeutki, którą mieliśmy okazję spotkać w szkole rodzenia.
Po publikacji posta pojawiło się kilka pytań dotyczących pierwszego obuwia dziecka, które zaczyna stawiać pierwsze kroki, dlatego zwróciłam się z prośbą do p. Krysi o podanie kilku informacji. Oto, jaką otrzymałam odpowiedź:
"Najlepszym i najzdrowszym obuwiem dla dziecka jest jego stopa. Stopy są ważne dla utrzymania równowagi i stanowią najdoskonalszy
organ czucia. Chodzenie boso na różnych podłożach wzmacnia
mięśnie i więzadła oraz całe ciało.
Dziecko rozpoczynające chodzenie powinno robić to na boso, w
skarpetach antypoślizgowych lub dopasowanych do stóp tenisówkach (w
wieku 12-16 m-cy).
Co do butów, materiał musi być miękki, miły w dotyku, a stopa nie
może się w bucie pocić. Zapiętek musi być wyprofilowany, przylegać
do pięty i umożliwiać przechyły w prawo i lewo, gdy stopa pracuje.
Sródstopie - w tym miejscu but powinien przylegać do stopy
najbardziej, ale nie może jej uciskać.
Wyprofilowany but zapobiega uciekaniu stopy do środka. Nie może być za wysoki i zbyt szeroki. Wiązania mogą być dwa - albo sznurówki, albo rzepy, choć te pierwsze dają najlepsze możliwości dopasowania buta do stopy. Wysokość buta dobieramy do cech stóp dziecka, a te potrafią być albo wyższe lub niższe. Czubek buta ma być obły, dając dużo miejsca palcom. Najlepiej jeśli przód i tył buta jest lekko uniesiony do góry. Podeszwa powinna być cienka, niewyobrażalnie giętka, ale wytrzymała, by ochronić stopę dziecka. Najważniejsze, żeby łatwo zginała się w okolicy 1/3 długości od przodu buta. Okolica pięty powinna być nieco twardsza, ale też cienka. Jak to sprawdzić? Należy wziąć but w ręce i przekręcać go w prawo i lewo - tak jak wykręcamy ręcznie pranie :)"
Myślę, że to sporo przydatnych informacji dla mam, które zastanawiają się, czy, kiedy i jakie buty kupić swoim dzieciom rozpoczynającym naukę chodzenia.
Szymek cały czas biega boso lub w skarpetkach (ku niezadowoleniu starszyzny :)) Ostatnio najczęściej zakładam Mu "antypoślizgi" ze względu na to, że wspina się i wstaje, gdziekolwiek to jest możliwe. Zbliża się jednak chłodniejsza pora roku i - chcąc, nie chcąc - buty będą musiały się u nas pojawić.
Na pewno rozpoczniemy od tych, o których wspomniała fizjoterapeutka - miękkich i elastycznych. Do takich butów należą te, które kupiliśmy Szymkowi na roczek (o TAKIE).
Przymierzam się też do kupna paputków domowych. Upatrzyłam sobie takie:
Po pierwsze dlatego, że wiele innych mam poleca te butki.
Po drugie - cena jest bardzo przystępna (39,00zł).
Po trzecie - są wyprodukowane w Polsce, z miękkiej i naturalnej skóry (która w odróżnieniu od innych nie barwi), przez sympatyczną panią Marię.
Po czwarte - są szyte na miarę, więc idealnie dopasowują się do stopy każdego dziecka.
A na zimę kupię Szymkowi takie:
A już niebawem - jak tylko pani fizjoterapeutka wróci z urlopu - postaram się wrzucić garść informacji na temat "prawdziwych" pierwszych butów dla dziecka :)
Wyprofilowany but zapobiega uciekaniu stopy do środka. Nie może być za wysoki i zbyt szeroki. Wiązania mogą być dwa - albo sznurówki, albo rzepy, choć te pierwsze dają najlepsze możliwości dopasowania buta do stopy. Wysokość buta dobieramy do cech stóp dziecka, a te potrafią być albo wyższe lub niższe. Czubek buta ma być obły, dając dużo miejsca palcom. Najlepiej jeśli przód i tył buta jest lekko uniesiony do góry. Podeszwa powinna być cienka, niewyobrażalnie giętka, ale wytrzymała, by ochronić stopę dziecka. Najważniejsze, żeby łatwo zginała się w okolicy 1/3 długości od przodu buta. Okolica pięty powinna być nieco twardsza, ale też cienka. Jak to sprawdzić? Należy wziąć but w ręce i przekręcać go w prawo i lewo - tak jak wykręcamy ręcznie pranie :)"
Myślę, że to sporo przydatnych informacji dla mam, które zastanawiają się, czy, kiedy i jakie buty kupić swoim dzieciom rozpoczynającym naukę chodzenia.
Szymek cały czas biega boso lub w skarpetkach (ku niezadowoleniu starszyzny :)) Ostatnio najczęściej zakładam Mu "antypoślizgi" ze względu na to, że wspina się i wstaje, gdziekolwiek to jest możliwe. Zbliża się jednak chłodniejsza pora roku i - chcąc, nie chcąc - buty będą musiały się u nas pojawić.
Na pewno rozpoczniemy od tych, o których wspomniała fizjoterapeutka - miękkich i elastycznych. Do takich butów należą te, które kupiliśmy Szymkowi na roczek (o TAKIE).
Przymierzam się też do kupna paputków domowych. Upatrzyłam sobie takie:
Są też takie, które nie przypominają paputków,
a jednak nimi są! :)
Na wzór jeszcze się nie zdecydowałam, ale zakupy w SWEET BABY zrobię na pewno!a jednak nimi są! :)
Po pierwsze dlatego, że wiele innych mam poleca te butki.
Po drugie - cena jest bardzo przystępna (39,00zł).
Po trzecie - są wyprodukowane w Polsce, z miękkiej i naturalnej skóry (która w odróżnieniu od innych nie barwi), przez sympatyczną panią Marię.
Po czwarte - są szyte na miarę, więc idealnie dopasowują się do stopy każdego dziecka.
A na zimę kupię Szymkowi takie:
A już niebawem - jak tylko pani fizjoterapeutka wróci z urlopu - postaram się wrzucić garść informacji na temat "prawdziwych" pierwszych butów dla dziecka :)
Dobrze, że o tym napisałaś!
OdpowiedzUsuńU nas też dziadkowie i inne ciocie, wujkowie oburzają się, że dziecko bez 'butów' chodzi. Pamiętam też jak za głowę się chwytali, kiedy zimą na spacery wychodziłyśmy. Ich pokolenie miało inną wiedzę, dzieci były inaczej wychowywane i dlatego starają się w ten sposób 'troszczyć' o dzieci. ;)
U nas jest to samo, co to za bieda że dziecko butów nie ma ;p
OdpowiedzUsuńMamo Szymka dzięki Tobie oddaliśmy swoje wymuszone sandalki ;p czekamy na to jak Ola zacznie chodzic. Szymek na Roczku wygladal oblednie- chcialabym takie kawalera dla córki :D ja u siebie piszę o trochę inej rocznicy, jeśli masz ochotę to zapraszam.
aha, buciki oczywiście wybrałaś super! Też myślę nad podobnymi. ;)
OdpowiedzUsuńKiedy Szymek zacznie już pewnie chodzić, mam nadzieję, że zaprezentuję się w takim obuwiu i mama pstryknie zdjęcie dla blogowych cioć! :)
Oczywiście że zdam relację, jak się sprawują :)
Usuńu nas Basia to głównie na boso lub jak jest chłodniej to w skarpetkach z kropeczkami antypoślizg, dopiero jak babcie ją mają to ubierają buciki, bo na spacer nie wypada bez butów, no i zimno jej w samych skarpetkach :) nie będę się kłócić z nimi, szkoda czasu. Zauważam jednak, że jak Szymuś zacznie chodzić intensywnie to raczej zimą mu nie ubierzesz takich paputków, bo utopi nóżki w śniegu :)pozdrawiamy gorąco!
OdpowiedzUsuńDo pierwszych śniegów jeszcze daleko - a wtedy przyjdzie już czas na porządne (ciepłe i usztywnione) butki. W miękkich będzie chodził do ostatniego suchego dnia!
UsuńU Nas pediatra kazała kupić dobre jak to określiła buty bo chłopak ciężki i obuwie ważne było, skierowała Nas do Bartka i tam fachowa obsługa dobra odpowiednie, posłuchałam kogoś chyba mądrzejszego bo sama nie wiedziałbym co zrobić
OdpowiedzUsuńNasz też jest ciężki, ale fizjoterapeutka o niczym takim nie wspominała...
UsuńNas też czeka zakup pierwszych solidnych butów na jesienne chlody
OdpowiedzUsuńBut dziecka zaczynajacego chodzic musi byc stabilny, pieta z tylu musi byc usztywniona, wszystkie cechy obuwia ktore wymienilas sa jak najbardziej prawidlowe. Z racji tego ze w rodzinie mamy ortopede wiem co moge, a czego nie dac dziecku. Nasz Synek poodbnie tak jak Twoj duzo chodzil na boso, jednak jak przyszla pora jesienna i zimowa kupilsmy my buty do chodzenia po domu firmy Befado- sa swietnie zaprojektowane, wystraczy o nich poczytac. Natomiast na zewnatrz mial buty firmy EMEL opracowane do nauki chodzenia. Co do papuciow, ktore pokazalas do konca sie nie zgodze-maja miekka podeszwe, dziecku noga bedzie sie wykrzywiac na wszytskie strony, kategorycznie nasz orotopeda nam ich zabronil- sa piekne ale nie dla dzieci, ktorym nozka sie dopiero co ksztaltuje. Mam wsrod znajomych mase przykaldow na to jak niedopasowany but przyczynil sie do roznych wad postawy- szpotawe kolana itp.Co wiecej dowiedzialam sie ostatnio ze dzecko, ktore juz STABILNIE chodzi moze chodzic na boso, ale po nierownych powierzchniach typu piasek, ogrod, natomiast w domu trzeba juz zakladac buty.Pozdrawiam Was cieplo. Gabi
OdpowiedzUsuńO firmie Befado i Emel słyszałam i to jak najbardziej pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńCo do reszty - to widzę, że co fachowiec to inna opinia.
Mnie wydaje się, że to o to chodzi, aby dziecko uczące się chodzić, biegało boso lub w skarpetkach, bo wtedy stopa uczy się wyginać, wzmacniają się ścięgna i więzadła. Jeśli na samym początku wpakujemy nóżkę maleństwa w sztywny but, nie będzie miało możliwości nauczyć się tej umiejętności. Dopiero gdy stopa nauczy się chodzenia, a dziecko będzie pewnie i stabilnie tuptać, przychodzi czas na "prawdziwe" buty.
Również pozdrawiam!
Dobrze,że piszesz :) U nas do chodzenia jeszcze trochę czasu ale rady zapamiętuję na przyszłość :)
OdpowiedzUsuńTak Aniu, ale to wszytsko zalezy indywidualnie od dziecka, Nasz Synek nie jest grubiutki bo w sumie jak zaczynal chodzic (12 miesiecy) wazyl niecale 11 kg wiec nie bylo az takiej obawy, ze jest ciezki i moze to powodowac ociazenie kregoslupa. Z kolei mojej przyjacioki corka wazyla 14 kg i teraz ma szpotawe kolana spowodowane nadmierna otyloscia jak na ten wiek. I takie zdanie przedstawila jej ortopeda, ze wtedy dziekco musi miec stabilny i usztywiony but bo nozka jets za slaba, zeby poradzic sobie z takim ciezarem. U nas bylo pol na pol, troche chodizl w butkach troche boso, teraz ma 21 miesiecy i zasuwa na bosaka, tylko na spacery ma zakladane sanadaly oczywiscie z pieta zakryta.Gabi
OdpowiedzUsuńAaaa! Widzisz Gabi - teraz wszystko rozumiem. Oczywiście zgadzam się, że w uzasadnionych przypadkach KONIECZNE jest udanie się do ortopedy i noszenie butków, które mają pomóc. Wszystko dla zdrowia naszych dzieci!
UsuńJa mam stale wątpliwości co do profilowanych bucików...szczerze moge polecić elefantena z deichmanna. Najbardziej elastyczne podeszwa jaka znalazłam.
OdpowiedzUsuńPo piąte- pani Maria szyjąca paputki Sweet Baby jest najmilszą osobą, u której robiłam w życiu zakupy i realizuje zamówienie EKSPRESOWO :-) Sugeruję tylko nie zamawiać zbyt dokładnie dopasowanych do stopy, bo wychodzą wtedy (za) bardzo ciasne. Naszych pierwszych nie mogliśmy wcisnąć na stopkę, drugie szyte z zapasem wyszły w sam raz...
OdpowiedzUsuńDziękuję za tę informację. Zrobię tak, jak piszesz!
UsuńAniu a ile Szymek waży, zaczyna mnie niepokoic czy Ola jednak nie jest zbyt duża i nie potrzebowalaby już butów :(
OdpowiedzUsuńHmmm... No oko mogę napisać, że ok. 10,5-11. Dokładnie zostanie zważony w piątek na bilansie :)
Usuńprzeurocze są te paputki :)
OdpowiedzUsuńWitaj :)
OdpowiedzUsuńMój synek pierwsze buciki - półbuty miał z Emela. Są niesamowite, mięciutkie :) I chyba wygodne, Kacperek latał jak szalony ;) Na lato kupiłam mu też sandałki z tej firmy. Mamy kilka par różnych marek, ale Emel zdecydowanie króluje :) A dziś zauważyłam, że tak jakoś szybko mu nóżka urosła, sandałki przymałe, półbutów już nie wciśnie... Eh, za szybko płynie czas... :)
Dzięki wielkie za ten post. BOSO - tak czułam :) Sama uwielbiam chodzić boso :)
OdpowiedzUsuńPewnie się powtarzam, ale u mnie starszyzna też krzywo patrzyło jak Filo a teraz Maksiu bez butów chodził. A jak poszłam z Filipem do lekarza w ładnych skarpetkach to dopiero było oburzenie, "co ludzie pomyślą" , "nie dbasz o dziecko". Przy Filipie bardzo się stresowałam gdy mieszkałam z teściową, bo zawsze swoje trzy grosze musiała wtrącić na temat wychowywania. Teraz mieszkamy sami i dzieci wychowuję po swojemu. A wracając do butów to ja właśnie wczoraj zakupiłam Maksiowi pierwsze paputy domowe bo mimo swoich siedmiu miesięcy wszystkiego się chwyta i wstaje do pionu, a skarpetki prędzej czy później ściąga. My zakupu dokonaliśmy w ccc i myślę, że to dobry wybór, miały właśnie kartkę "zdrowa stopa" czy coś takiego, są wyprofilowane i giętkie. Cena też bardzo atrakcyjna bo 29,90. Ku mojemu zdziwieniu rozmiar 20 :) Mały się rozwija bardzo szybko, zauważyłam też, że bacznie obserwuje brata, pewnie dlatego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Ja polecam jednak sztywniejsze butki na początek. Zuzia chodziła w takich na początku po domu, później miała je na dwór. Wszyscy nam mówią, że zapętek musi być sztywny, coby pięte trzymał sztywno. My mieliśmy takie http://www.deichmann.com/PL/pl/shop/marki/Bärenschuhe/00006001149958/sandały%20dziecięce.prod?r=5&c=3&filter_brand=baerenschuhe&st=PRODUCT&filter_cat=marki/baerenschuhe&filter_brand_c=6&filter_brand_r=6 i bardzo je chwalę! Dziecko uczy się prosto stawiać stopę w takich twardszych, a przy miękkich stawia jak chce jednak.
OdpowiedzUsuńJetem zwolenniczką chodzenia boso, moje dziecko jest nawet bardziej zagorzałe w tym niż ja. Nasze ciało stworzyła natura i ona sama podpowiada nam co jest dla niego najzdrowsze. Boję się nawet patrzeć na dzieci w sztywnych butach. Jeżeli stopa jest zdrowa to pozostawiona sama sobie będzie się zdrowo rozwijać. Takie paputki jak na zdjęciu są świetne, dziecko czuje się, jakby nic na stópce nie miało. Buba zdziera już trzecią parę!
OdpowiedzUsuńŚwietny artykuł! Niestety wielu rodziców nie zdaje sobie sprawy jak ważny jest wybór odpowiedniego obuwia dla dzieci. Nie warto w tej kwestii szukać kompromisów – w końcu to od naszego wyboru zależy prawidłowy rozwój stóp dziecka.
OdpowiedzUsuń