Jednak grzybica?!

Pamiętacie mój niedawny wpis nt. plam na wewnętrznej stronie ud Szymka - ten TUTAJ? Kilka dni temu - o TU - pisałam, że nasza pediatra zasugerowała, że ich przyczyną może być - nie jak wcześniej podejrzewałam uczulenie pokarmowe - ale... grzybica. Zdziwiłam się wtedy bardzo i powątpiewałam w kompetencje pani doktor. Okazuje się jednak, że chyba muszę zwrócić jej honor. Po 1,5 tygodnia stosowania maści plamy znikają! Zrobiły się bardzo blade i zdecydowanie mniej szorstkie. Nadal w to nie wierzę! To oczywiście nie koniec leczenia, bo maść należy stosować przynajmniej miesiąc, ale idzie ku dobremu, bardzo dobremu! Cieszę się niezmiernie.

Zastanawiam się tylko SKĄD TO PASKUDZTWO??? Gdzie i kiedy Szymek miał z nią kontakt i dlaczego akurat wewnętrzna strona ud? Dbamy o niego bardzo. Sami nie mieliśmy przygód z grzybicą skórną, a tu taka historia! Jeden jedyny raz byliśmy z nim na basenie - w lutym. Plamy pojawiły się jednak dużo później - po około 2 miesiącach. Czy to możliwe? Nie mam pojęcia. Gdybym tylko wiedziała wcześniej, mogłabym od razu zareagować. A tak, czekaliśmy niepotrzebnie tyle czasu... No cóż, wszystkiego nie da się przewidzieć i opanować. Teraz będę już mądrzejsza!

PS. Zęby (chyba) na chwilkę odpuściły, bo dzisiejszy dzień nieco lepszy (odpukać!).

Poniedziałek obfituje u nas także w nowości:
- Szymek po raz pierwszy powiedział wyraźnie "nie ma". Wcześniej wypowiadał tylko "nie, nie, nie" albo "ma", a dziś "nie ma" z gestem rozłożenia rączek :)
- Bawimy się na całego autem (i to jakim!) - wcześniej nie bardzo Go one interesowały.



Od kilku dni Szymon bardzo świadomie naśladuje też moje gesty, np. odgłos traktora (o ile tak można go nazwać :)). Gra też na pianinku - wie, gdzie musi nacisnąć, aby zagrało, a gdzie żeby usłyszeć odgłos zwierzaka. A kiedy grożę palcem i mówię "Oj,oj, tego nie wolno", patrzy na mnie, macha ręką i mówi "Nie, nie, nie...". :) Mądrala się z niego robi!

A na koniec jeszcze jedna nowość - od ponad tygodnia nocnikujemy :) I muszę przyznać, że z dużymi sukcesami. Oczywiście nasz Maluch jeszcze nie wie, o co chodzi, ale nie buntuje się i zawsze coś w nocniku zostawi :) Szybko zaczynamy, ale mam nadzieję, że to się opłaci.

21 komentarzy:

  1. Super, że plamy znikają! I gratuluję nowych umiejętności :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że to możliwe, że po basenie. Jednak musi się to paskudztwo przez jakiś czas rozwinąć, żeby było widać. Cieszę się, że już schodzi!
    A Szymek ma niesamowite rude loki, no piękne!
    My też nocnikujemy, ale na razie przy kupkach, bo najłatwiej. Ciężko mi ogarnąć tego tajfuna!
    Zuza jeszcze "nie ma" nie ogarnia, na razie myśli chyba, że to zakaz, bo się zawsze złości, ale pracujemy nad tym. Też ma etap naśladowania wszystkiego! Fantastyczna sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paskudztwo nie z tej ziemi!

      Tak sobie myślę, że ząbkowanie i nocnikowanie to dwie najbardziej wystawiające nas na próbę cierpliwości... W końcu osiągniemy sukces!

      Usuń
  3. Oj to całkiem możliwe bo grzybica lubi sobie pomieszkiwać nie dając o niczym znać, a potem atakować... Niestety stan basenów pozostawia wiele do życzenia ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety - choć mieliśmy nadzieję, że ten będzie ok, bo nie należał do masowych :/

      Usuń
  4. My też mieliśmy grzyba...na brzuchu!!! Nie mam pojęcia skąd ;/ Ale zszedł po dość długim stosowaniu maści. Ale nowości u Was! Gratulujemy osiągnięć! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki!

      Dobrze, że w dzisiejszych czasach wystarczy posmarować i po kłopocie :)

      Usuń
  5. Grzybica to przykra sprawa, ale czasmai w najbradziej streylnych warunkach sie pojawi. Na pewno czasami Szymek raczkowal czy siedzial w samym pampersie i byc moze cos z podlogi sie przenioslo na basen, czasami w wodzie tez sie cos moze znalezc, nie zawsze jak grzybice ma dziecko to maja inni domownicy i odwrotnie. Najwazniejsze ze sa postepy w kuracki. Masc bardzo dobra sama stosowalam na sobie. Co do nocnikowania to jestem jak najbardziej ZA. Nie sluchalam opinii ze dziekco nic z tego nie wie, nie rozumie itp. Nasz Synek byl sadzany od 9 miesiaca. Owszem bylo to raz codziennie aby sie zaczal oswajac z tym procederem:) Efekt taki- jak skonczyl 20 miesiecy przestalismy uzywac pampersow. Teraz ma 22 miesiace. To dla nas ogromny sukces. Syn sam alarmuje potrzebe siusiania, na kupke mowi" fe-fe" :)Ostatnio jak bylismy w parku na placu zabaw i zawolal "siusiu", poszlam z nim na bok wysiusial sie to matka, ktora siedziala przy piaskownicy z prawie 3 letnim chlopcem malo oczu nie pogubila:) Pozdrawiam Gabi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie masz rację. Człowiek musiałby mieć mikroskop w oczach, żeby wszystko wychwycić :)
      Też mam nadzieję na takie szybkie odpieluchowanie!

      Usuń
  6. Najważniejsza dobra diagnoza, a z tą bywa różnie, hmm nawet bardzo rożnie. Super że jest lepiej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tej sytuacji jeszcze bardziej cieszę się, że chodzimy właśnie do TEJ pani doktor.

      Usuń
  7. Grzybica to nigdy nie wiadomo skąd... A nóż z basenu, bo są jakie są.
    A nocnik brawo! Jak się nie buntuje to super. U nas też wcześnie zaczęliśmy i na 15 m-cy w dzień bez pampka chodziła. Teraz 20 i nawet noce suche.

    OdpowiedzUsuń
  8. oj paskudztwo! Ale dobrze, że zdiagnozowane i że widać poprawę:) a ile nowych umiejętności u Was:)

    OdpowiedzUsuń
  9. My nocnikujemy juz od 8 miesiaca i mam nadzieje na szybkie odpieluchowanie:) a jak postepy w samodzielnym chodzeniu???
    pozdrawiam
    mama antosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do chodzenia to sprawa wygląda następująco: wstaje gdzie chce, chodzi przy meblach, okrąża ławę, potrafi stać podtrzymując się jedną ręką, chodzi przy jeździku, ale samodzielnego kroku jeszcze nie zrobił :)

      Usuń
  10. Najważniejsze, że schodzi...

    OdpowiedzUsuń
  11. Aż mi trudno uwierzyć, że to grzybica... Absolutnie nie kojarzy mi się z takimi szkrabami! Dobrze, że maść działa i plamy schodzą.

    OdpowiedzUsuń
  12. to super wieści :) no i gratuluję sukcesów nocnikowych :)

    OdpowiedzUsuń