Po dwudniowej przerwie wracam :)
Nasza wyprawa do Krakowa wczoraj dobiegła końca. Wróciliśmy bardzo zmęczeni, ale i naładowani nowymi emocjami, wspomnieniami i doświadczeniami.
Szymek zniósł naszą wyprawę dzielnie, jednak dał nam też trochę w kość. Coraz więcej uwagi trzeba Mu poświęcić. Coraz więcej Go wszędzie. Coraz więcej się domaga. Potrafi bardzo dobitnie okazać swoje niezadowolenie :) Najtrudniejsza była podróż samochodem. W drodze do Krakowa spał tylko godzinę, z powrotem (na szczęście) dwie :) Pozostały czas to szaleństwo...
Około godziny jedenastej "Czuły Barbarzyńca" pod Wawelem stał się najbardziej obleganym punktem na mapie Krakowa :) Zaroiło się od mam, dzieci (w przeróżnym wieku) i (całkiem sporo) tatusiów.
Początkowo każdy podchodził nieśmiało, z dystansem. Wyczuwało się niepewność i zdenerwowanie. Trwało to jednak tylko chwilę. Po kilku minutach zdenerwowanie opadło. Ja miałam to szczęście, że towarzyszyła mi Kasia ze swoją rodzinką, dzięki czemu w ogóle nie odczuwałam strachu - raczej podekscytowanie :)
Napiętą atmosferę już na wejściu rozładowywało "ganianie" za bańkami mydlanymi. Szymek był nimi zafascynowany!
W środku odnalazłam swoje miejsce przy stole - obok Kasi :), "Benkowo" i "Pop Mum" . Rozmowa od razu potoczyła się miłym torem :)
Później każda mama krótko się przedstawiła. Szczerze mówiąc te dwa, trzy zdania, które każda z dziewczyn o sobie powiedziała, to zdecydowanie za mało! Czuję ogromny niedosyt!
...autorka książki "Baby and the city"...
...i pani z fundacji "Kraina Zdrowia", która opowiadała o tym, dlaczego i w jaki sposób należy dbać o zęby naszych maluchów.
Potem znowu pogaduchy, a po nich - losowanie prezentów. Napiszę tylko tyle - wróciłam do domu z kilkoma siatami, tyyyle tego było! :)
Panna Mi i Potwora :)
A później to już istny chaos (w pozytywnym znaczeniu!). Gdzie się nie obejrzeć, tam blogerka :)
A w tym wszystkim - Syn nasz, rozbrykany, nieujarzmiony i jak zawsze odważny :)
I Mąż mój ukochany - który zajął się cudnie dziecięciem, by matka nagadać się mogła :) :*
Na koniec udało się nawet z Mateuszkiem Żanety spotkać! Chłopcy mieli okazję odnowić znajomość :)
Działo się, oj działo!
Udało mi się wyściskać Mamę Leonka. Poznałam Małą Mamę, która rzeczywiście jest malutka i drobniutka :) I słowo z Olą z "Wszystko dla mam i dzieci" zamieniłam. I fotkę z mamą Franulka mam zrobioną. I o poduszce śwince z Robalove porozmawiałyśmy. I Srokę zobaczyłam. I z mamą synka Mukolinka wizytówkami się wymieniłyśmy :) I... nie sposób wszystkich wymienić!
Nie było jednak okazji porozmawiać z KAŻDĄ mamą, czego bardzo żałuję. Może jeszcze kiedyś uda nam się spotkać w podobnym gronie... Póki co - będę nadrabiać zaległości blogowe.
Jeszcze raz dziękuję dziewczynom-organizatorkom za możliwość udziału w zlocie. To było naprawdę niesamowite doświadczenie! Jesteście wielkie!
Już jutro postaram się zdać "krótką" relację z naszego pozaspotkaniowego pobytu w Krakowie :)
Fajne towarzystwo to i spotkanie musiało być udane :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie:)
OdpowiedzUsuńOd razu widać, że była tam świetna energia:)
ale Wam fajnie tam było :) zazdroszczę...też chętnie bym wzięła udział w takim wydarzeniu :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś będzie nam dane się spotkać :) Liczę na to!
UsuńEh... cudne to było spotkanie :) I też żałuję, że tak mało czasu było, żeby z każdą mamą choć słówko zamienić. Może przy następnym spotkaniu się uda. Póki co pozdrawiamy i czytamy :*
OdpowiedzUsuńAno szkoda...
UsuńNa to spotkanie czekało się od wczesnego lata, od kiedy wiadomo było, że ono się odbędzie. Ale chyba nikt nie mógł sobie wyobrazić, jak będzie wyglądało! Ponad 30 niebanalnych dziewczyn ze swoimi dzieciaczkami. Nie sposób było ze wszystkimi porozmawiać, ale warto było jechać kilkaset kilometrów by być wśród nich, prawda? :)
OdpowiedzUsuńPS. Piękne zdjęcie Ci wyszły z tymi bańkami! Normalnie jak z bajki! :)
Prawda, Kasiu, prawda :)
UsuńDzięki! W wolnej chwili prześlę Ci kilka.
Zazdroszczę bardzo! Na następnym muszę być i ja:-)
OdpowiedzUsuńMusisz! :)
UsuńChoć tylko parę słów, ale cieszę się ogromnie, że mogłam poznać Ciebie i Twoją rodzinkę. Syn jest przeuroczy, a jego rude loczki cudowne!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Olu!
UsuńTwoje dziewczyny to już pannice :)
Ale super, pozazdrościć :-)Kraków uwielbiam.
OdpowiedzUsuńAnia też miała na podobnym etapie kłopoty z podróżowaniem, mam wrażenie, że teraz jest lepiej. Ale rzadko jeździmy ;-)
Co do ząbków, ciekawe, czy była rada, jak poradzić sobie z czyszczeniem, kiedy dzieć zaciska buzię...Lubi się bawić i sama "myć", ale poprawić z pastą już nie...
Oby tak właśnie było...
UsuńCo do ząbków, to nie usłyszałam nic na ten temat. Najwięcej było o profilaktyce i odwiedzaniu dentysty. Ania odmawia czyszczenia zębów?
Tak, strzeże ząbków jak skarbów, nie pozwala nawet obejrzeć, więc nie myślę nawet o dentyście. Zaglądam jej do paszczy, kiedy się śmieje, bo czekam, aż w końcu się przebiją te upierdliwe dwójki...A myję podstępem i bardziej palcem, niż szczoteczką...Mamy pastę nenedent, nakładam troszeczkę na palec i mówię, że posmaruję jej ząbki kremikiem, ona sobie w tym czasie gryzie szczoteczkę i tak wspólnymi siłami ząbki są lekko odświeżone, bo o czyszczeniu nie ma mowy :(
UsuńWłaśnie - mnie się nie udało Ciebie zagadać :/ Bardzo żałuję. Mam nadzieję, zę przy następnej okazji to się zmieni! A tak - to tylko przewijam się na fotach - gdzieś w tle ;) Najlepsze jest jak klęczę i karmię Gabryśka :), zasłaniając Monikę :)
OdpowiedzUsuń:) I ja żałuję. Ale zaglądam i czytam!
UsuńŚwietne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńI widzę, że spotkanie udane. Super! Takie poznanie internetowych ludków to mega przeżycie ;)
O tak - burza emocji! :)
Usuńbardzo fajna foto relacja - miło się oglądało, aż chciałoby się tam z Wami być :)
OdpowiedzUsuńsuper fotorelacja, super Twoje buty
OdpowiedzUsuńO mamuniu! Że też zwróciłaś na nie uwagę! Super to one są, ale i super mnie obtarły :/ Do teraz cierpię :(
UsuńJa przyznam szczerze, że połowy blogów nawet nie kojarzyłam...
OdpowiedzUsuńCzyli czas zacząć nadrabiać a nóż widelec uda nam się spotkać i porozmawiać na trzecim spotkaniu?
Pozdrawiam gorąco!
Nie sposób poznać dokładnie tylu osób... Szkoda, ja też mam wielki niedosyt!
UsuńPozdrawiam!
Aż chciałoby się być tam z Wami. Piękne spotkanie, a w gronie młodych mam tematy nigdy się nie kończą!
OdpowiedzUsuńNo co Ty, ale że same Blogerki? :D Ja też chcę ;)
OdpowiedzUsuńja też nie mama blogerka,ale za to podwójna mama,która czyta blogi.Myślę że ciekawie by było Was zobaczyć live.
OdpowiedzUsuńO i ja się na focie załapałam:) Cudownie było Was poznać:)
OdpowiedzUsuń