Mąż

Nie wiem, czy ja jakiś los na loterii wygrałam, czy jak, ale Mąż to mi się trafił fajowy :)

Sprząta, gotuje, prasuje, dzieckiem się zajmuje... Tylko nie pierze, bo "na tych programach pralkowych się nie zna", a poza tym przecież "pralka pierze sama" :) Żadne obowiązki domowe Mu nie straszne. Zawsze powtarza, że nie brał sobie żony do sprzątania, gotowania, prania itp. ale do kochania :)

Kiedy źle się czuję, herbatę z cytryną przyniesie i obiad dla chorych ugotuje. Zapytacie jaki to? Już odpowiadam - rosół z kluskami, gotowany kurczak, ryż, biały sos i marchewka z groszkiem. Mniam! Zawsze pomaga!

Kiedy dół mnie dopadnie i nic się nie chce, zawsze zmobilizuje do działania. Tak długo gada, przekonuje, namawia, że nie sposób nie wziąć się w garść.

Kiedy zdarzają się ciężkie momenty, nigdy nie unika rozmowy. Zawsze jest blisko. Przytula i mówi "będzie dobrze!".

I choć uparciuch z Niego okrutny, choć próbuje organizować życie wszystkim wokół, choć czasami chrapie i nie umie być cicho wtedy, kiedy trzeba, chociaż mówi mojej mamie, że kiedy jestem niegrzeczna, to zamyka mnie w szafie (:DDD), to kocham Go całym serduchem.

I kocham te nasze weekendy, kiedy całe dwa (a w tym przypadku trzy) dni jesteśmy razem non stop. Kiedy rano budzimy się obok siebie. Kiedy wskakuje do nas Szymek i wygłupiamy się na całego. Kiedy jemy razem śniadanie. Kiedy spacerujemy, trzymając się za rękę...

Czym sobie Mężuś zasłużył, że tak Go dzisiaj chwalę? Niczym. Po prostu jest...

...no dobra - upiekł dzisiaj pyszną tartę jabłkowo-cynamonową :) Należało Mu się! :p 






17 komentarzy:

  1. Mój też nie najgorszy, ale nie aż tak :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne to zdanie, do czego to żonka, piękne

    OdpowiedzUsuń
  3. maz na medal! fajnie,ze sie tak dobraliscie,ze stanowicie kochajaca rodzine dla Waszego synka. tak byc powinno,zgoda,milosc, zrozumienie:-) lubie czytac o takich szczesliwych malzenstwach,szczegolnie dzis,kiedy co trzecie sie rozpada. ludzie za lekko do tego podchodza,a malzenstwo to na dobre i zle chwile. aby tak dalej! trzymam kciuki,uwielbiam do Was zagladac,tyle ciepla tutaj!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. tarta mniaaam :) Szczęściara z Ciebie! Ale ja też mam fajowego męża, no i mój to mnie "na balkonie zamyka" jak niedobra jestem :D

    OdpowiedzUsuń
  5. no taki mąż to skarb! mój podobnie mi pomaga, tyle, że nie piecze, bo nie cierpi odmierzać składników, woli gotowanie "na oko" ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. taki Mąż to Skarb, dobrze Chłopu z oczu patrzy Aniu ;) mój też cud miód malina;) mamy szczęście!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. tylko pozazdrościć - i męża i deseru :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super mieć takiego męża :)

    OdpowiedzUsuń
  9. kurcze bo jeszcze się jakaś wirtualnie zakocha w Twoim Ideale! :D super Mąż super Żonki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nooo ja go znam osobiście i potwierdzam, że zakochany w Tobie na zabój!!! :) MM

    OdpowiedzUsuń
  11. Anioł a nie mąż! :) Mąż ma szczęście że znalazł Panią a Pani że znalazła Jego. Wystarczy popatrzeć na zdjęcia a od razu widać, że twórzcie idealną parę :)
    Paula.

    OdpowiedzUsuń
  12. no noo... prawie, że ideał rzec można ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. zdolniacha i prawdziwy skarb :))

    OdpowiedzUsuń