Wczoraj mieliśmy zwariowane popołudnie. Mężuś wymyślił Szymkowi kreatywną zabawę (kocham Go za to jeszcze mocniej - że Mu się chce, że ma pomysł, że pomimo zmęczenia działa...), co doprowadziło do tego, że nasz dom zamienił się w pracownię artystyczną. Wszędzie walały się kartony i dosłownie wszystko umazane było farbami plakatowymi. Bawiliśmy się wybornie.
Najpierw powstał bombowy pojazd wyścigowy dla Szymka. Wystarczył karton, nożyczki i zszywacz. Malowanie było już wspólne.
Szymek był i jest zachwycony swoją nową bryką. Jeździ nią jak szalony po całym domu, robiąc "buuu" i "titi!". Zresztą Jego zachwyt można było zauważyć już podczas jazdy próbnej :)
Później "malowało się" już to, co podpowiadała wyobraźnia i... czego życzył sobie Syn. Królowała kaczka :)
Polecamy taką zabawę każdemu. Wystarczy kilka pomysłów i jakieś stare ubrania, które w przypadku trwałego zabrudzenia można by było wyrzucić. I tyle. Niepotrzebne są żadne dodatkowe wydatki. A jaka frajda - i dla dziecka, i dla rodziców!
Pojazd pierwsza klasa! Zdolnych masz mężczyzn :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze że chętnych! Zdolności nie mają tu nic do rzeczy - każdy może wymyślić taką zabawę :)
UsuńZabawa wspaniała, a zaangażowanie Taty - jeszcze lepsze! :)
OdpowiedzUsuńMnie plakatówki spierały się bez odplamiania.
Mam nadzieję, że i u nas nie zostanie ani jedna plama.
UsuńWOW jakie auto błyskawica fantastyczne! Ale Tata to ma talent! Super zabawa! :)))
OdpowiedzUsuńWow! Super wszystko wyszło! :)
OdpowiedzUsuńSwietna zabawa, chyba mój maż musi przeczytac ten wpis :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Może obudzi męską ambicję :p
UsuńŚwietny pomysł! Prawdziwe męskie zabawy!
OdpowiedzUsuńMy próbowaliśmy łapkami ostatnio malować ale Piotruś chciał tam gdzie nie wolno ;)
Wiadomo - to, co zakazane, najlepsze ;)
Usuńbezbłędna bryka
OdpowiedzUsuńSuper samochód wyścigowy:)
OdpowiedzUsuńJej, Aniu ale masz zdolnego męża! Piękne auto, widać, że Szymkowi podoba się nowa fura!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Aniu :) Nie wiem czy dobrze powiem, ale powiem dzięki Tobie a raczej Twojemu małżonkowi weszłam trochę na ambicję mojemu lubemu, i chyba coś go ruszyło w końcu (on cały czas wychodzi z założenia, że dzieci są jeszcze za małe) I mam ogromną nadzieję, że słowa dotrzyma i w ten weekend powstanie coś podobnego :)
OdpowiedzUsuńBosko, ale sprawiłaś mi radość! O to właśnie chodzi - robić coś kreatywnego z dzieciakami, niezależnie od tego, w jakim są wieku.
UsuńJestem strasznie ciekawa, co za cudo powstanie w Waszych rękach. Daj znać! :)
Rodzice plastycznie utalentowani, to i młody będzie! bryczka wymiata mm
OdpowiedzUsuń:p
Usuń