Ufff... Już w domu. Wszędzie może być dobrze, ale tu najlepiej!
Krótkie ferie u dziadków minęły szybko i intensywnie. Szymkowi nie brakowało atrakcji. Były spacery, zabawy z wujkami, wizyta w basenie z kulkami... Wieczorami był tak padnięty, że nie miałam nawet większych kłopotów z usypaniem mojego szkraba.
Jednak nadmiar wrażeń dawał o sobie znać w środku nocy. Szymon budził się często, wstawał w łóżeczku albo wiercił przez godzinę, nie mogąc znaleźć sobie miejsca. Nie przeszkadzało Mu to budzić się rano wypoczętym, pełnym energii i gotowym do zabawy. Niestety Jego nocne wojaże i moje miednicowo-kręgosłupowe problemy sprawiały, że ja sama ledwo zwlekałam się z łóżka. Na szczęście babcia i wujkowie bez problemu przejmowali opiekę nad Szymkiem, więc mogłam sporo wypoczywać.
W sali zabaw Szymkiem opiekowali się moi bracia.
Podobno (bo mnie z nimi nie było) wzorowo wywiązywali się z obowiązków wujków.
Wuja znów poczuł się jak dziecko :)
Moja mama oczywiście rozpieszczała nas smakołykami - codziennie świeżutkie bułki na śniadanko, pyszne obiady, ciasto, deser... Szymek był w siódmym niebie. Nic tylko jadł i bawił się, bawił się i jadł. Ledwie oczy rano otworzył, już wołał "daj am!". Ciekawe, jak będzie jutro, bo koniecznie musimy ukrócić tę przysmakową rozpustę.
Było naprawdę fajnie, ale nie ukrywam, że cudownie być już u siebie. Spać we własnym łóżku - to jest to! :)
Padam ze zmęczenia... Dzisiejszy wieczór poświęcam na relaks i odpoczynek (tak, wiem - po odpoczynku u rodziców :p ale to zupełnie dwie różne sprawy). Trzeba zebrać siły na bardzo intensywną drugą część tygodnia.
Miłego wieczoru!
Doskonale rozumiem ten odpoczynek po wakacjach u dziadków:)))
OdpowiedzUsuńDziadki to dziadki, nie przemówisz im do rozumu ;)
OdpowiedzUsuńBo u siebie jest najlepiej! Jakkolwiek byłoby dobrze u dziadków :)
OdpowiedzUsuńKasia M. (mama Zosi, dziś niezalogowana ;))
Fajny czas za Wami, Szymus ma niesamowite te loki;) Dobrze że masz pomoc, to ważne. Buziaki Mamulu!
OdpowiedzUsuńWszędzie dobrze, ale w domku najlepiej. Ale Szymek to miał jak w raju :)
OdpowiedzUsuńale fajna zabawa z Wujkiem :D BRAWO!!
OdpowiedzUsuńWujo wymiata :D Widać że świetnie się bawili! Odpoczynek po odpoczynku zawsze jest wskazany. Jednak inaczej jest u siebie, innym rytmem płynie czas, inny zapach jest pościeli ... ja też odpoczywam dopiero w domu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Serdecznie i życzę dużo siły :)
home sweet home :)
OdpowiedzUsuńTacy wujkowie to skarb, młode kości mogą się uganiać za szkrabem :-) Wyobraziłam sobie jak wkrótce jeden dostanie jednego siostrzeńca na ręce, drugi drugiego - zlot bliźniaków ;-) Czasem kiedy Ania roznosi mieszkanie myślę o sali zabaw, mamy jedną, ale boję się zarazków...Każdy ma jakiegoś bzika ;-)
OdpowiedzUsuńMłode kości stwierdziły, że Szymek ich wykończył. Byli upoceni :)
UsuńJa też mam wstręt do brudu i boję się zarazków, ale z drugiej strony nie zabronię dziecku zabawy tylko z tego powodu. Mieliśmy to szczęście, że sala, w której bawił się Szymek, była nowiusieńka :)
Mam brata 10 lat młodszego w zbliżonym wieku do Twoich braci (rocznik 1991), i jak patrzę jak zajmowali się Szymkiem, to trochę zazdroszczę... mój brat tylko raz sam od siebie wziął siostrzeńca na ręce, mimo, że widzimy się dosć często to zwykle nie zwraca na niego prawie żadnej uwagi, nie potrafiłby się nim zająć nawet kwadrans. To przykre i smutne;/
OdpowiedzUsuńWspaniałych masz braci, to się chwali!
Megi W
Moi bracia - o 11 lat młodsi - początkowo też mieli opory przed zajmowaniem się Szymkiem. Zrzucałam to na niewykształcony jeszcze instynkt rodzicielski, ale chyba chodziło po prostu o to, że bali się wziąć na ręce takie maleństwo. Teraz, kiedy mały jest już mobilniejszy, więcej rozumie i potrafi się bawić, wykazują duże większe zainteresowanie. Radość mnie rozpiera, kiedy widzę, kiedy razem się bawią :) Mam nadzieję, że z bliźniakami pójdzie łatwiej :)
UsuńTobie również życzę takich chwil. Może brat w końcu dorośnie do bycia prawdziwym wujkiem...