Wcześnie matka funduje Synowi kontakt z oświatą :) A właściwie nie matka, tylko babcia. To ona wymyśliła dzisiejszą wizytę w szkole, w której wspólnie pracujemy.
Od wczoraj jesteśmy na miniferiach u dziadków Szymka, więc babcia próbuje zorganizować nam aktywnie czas. Na szczęście mam spore ograniczenia ruchowe i nie biorę udziału we wszystkich takich akcjach :p Postanowiłam jednak, że do szkoły pojedziemy razem - przynajmniej mogłam spotkać się ze znajomymi.
Plan wycieczki był w zasadzie jednopunktowy - sala dzieci z zerówki. Niestety samych dzieci nie było - w czasie ferii nie przychodzą do szkoły, ale to nie popsuło zabawy Szymkowi. Przez 2,3 minuty był co prawda nieco zaskoczony nowym miejscem i nowymi paniami, ale po chwili zachowywał się jak w domu. Był zachwycony zabawkami, których wcześniej nigdy nie widział. Klocki, samochody, układanki, kręgle, lalki... W sposób szczególny zachwyciła go kuchenka ze sprzętem AGD (będzie kucharzem???). Chyba pół godziny spędził przy niej, gotując pyszności w malutkich garnkach i częstując mnie nimi co chwilę.
Żałuję, że nie było chociaż kilkorga dzieci, bo wówczas Szymek mógłby "poćwiczyć" swoje umiejętności społeczne. Jednak i tak jestem z Niego bardzo dumna - bawił się naprawdę pięknie. Nie rozrzucał zabawek, gdzie popadnie, nie biegał chaotycznie wśród półek, tylko spokojnie przyglądał się wszystkiemu dokoła. Na koniec pomagał w sprzątaniu. To dobrze wróży na przyszłość :)
PS. Moja ulubiona fotka - Szymek wygląda na niej, jakby coś nabroił i stał za karę w kącie ;)
Wczuł się Synek :p
Pierwsze, co pomyślałam, że ta szkoła robi bardzo przyjazne wrażenie na zdjęciach. Mojej Anusi bardzo by się tam podobało :-) Kochana, mam nadzieję, że odpoczniesz w trakcie tych mini ferii i naprawdę wierzę, że nie będzie bardzo gorzej. Jak ten lekarz mógł Cię tak "pocieszyć"...Realista jeden ;-) Życzę Ci, żebyś przynajmniej miała dużo pogody ducha i przyjaznych ludzi wokół, którzy rozweselą, odciążą i nie pozwolą Ci się zadręczać smutnymi myślami.
OdpowiedzUsuńDziękuję, kochana! Niestety zdrówko nie dopisuje, ale co tam! Nie mam na to większego wpływu.
UsuńAniu, zazdroszczę tej Twojej mamie, że mogła bawić się z wnukiem i cieszyć się Jego bliskością!!! Mnie czasami bardzo tego brakuje ...
OdpowiedzUsuńSzkoda też, że nie było mnie w szkole, bo i ja nacieszyłabym oczy Szymkiem. Wygląda jak uczeń:-) Wyobrażam sobie jego radość na widok tylu zabawek.
Pozdrawiam, I.
No ja się nie przestane rozpływać nad jego włoskami... :)
OdpowiedzUsuń:D nie tylko Ty!
UsuńŚliczne miejsce :) a Szymek jak ryba w wodzie ;) A włoski to szał.
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona tą salą. U Kuby nie była taka ładna i pełna zabawek :) Fakt ostatnie zdjęcie genialne :)
OdpowiedzUsuńTo prawda - nasza szkoła w ogóle jest bardzo dobrze wyposażona. Aż miło do niej chodzić - i uczniom, i nauczycielom :)
UsuńŚliczne ma te włoski:)
OdpowiedzUsuńPoczekaj jeszcze trochę a będzie integrował się z rodzeństwem :)
W to nie wątpię! Już teraz "ciągnie" Go do towarzystwa.
UsuńSwietnie wypozazone sa sale w Waszej szkole i widac ze Szymkowi tez sie podobalo:)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale pierwsze na co zwróciłam uwagę jako przyszły pedagog to piękna, kolorowa i bogato wyposażona sala. eh szkoda, że w nie każdej szkole można zastać taki widok. A Szymek jak zawsze uroczy, i jak modnie ubrany ;)
OdpowiedzUsuńPaulina(Paula)
Ja też nad tym ubolewam. Mam to szczęście pracować w naprawdę przyjaznej placówce i bardzo często doceniam ten fakt, kiedy mam okazję być w innych szkołach.
Usuń:)
Ale on śliczny, widać, że podobało mu się w szkole :)
OdpowiedzUsuńAle tam ładnie, kolorowo. Chciałabym by mój chodził do takiej szkoły;) Pierwsze wrażenie, to szkoła przyjazna dzieciom;) Obie z mamą jesteście nauczycielkami? I ja miałam zostać nauczycielem, nawet ciągnęłam jakiś czas obie specjalizacje- w tym nauczycielską. Z perspektywy trochę żałuję,że nie pracuję w szkole ucząc. Kuzynka mamy jest nauczycielką nauczania początkowego i ma niesamowite podejście do dzieci. Jak opowiada o swojej pracy to troszkę jej zazdroszczę, że i ja nie poszłam w tym kierunku;)
OdpowiedzUsuńMegi W
Tak, obie :) Z tym, że ja pracuję w gimnazjum (z maluszkami mam do czynienia tylko na zajęciach logopedycznych), a mama w podstawówce (nauczanie zintegrowane właśnie!). Ona zawsze chciała zostać nauczycielką i nie wyobrażam sobie, żeby robiła coś innego, a ja - no cóż... teraz nie widzę już siebie w innym zawodzie :)
UsuńDomyślam się, że uczysz j.polskiego, ja skończyłam studia historyczne. Bycie nauczycielem ma swoje plusy, w tym długie wakacje i ferie;)
UsuńMegi W
Widać ze mały zainteresowany :) śliczny chłopak rośnie :)
OdpowiedzUsuńprzednia zabawa :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny wystrój zerówki :)
WoW. Piękna ta sala. I nie dziwnie się Szymkowi, że mu się podobało. To raj dla dzieci.
OdpowiedzUsuńSłodki maluszek, a szkoła świetnie wyposażona, pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńO! "Będzie się działo!" :)
OdpowiedzUsuńAle tam super! Sama bym się tam pobawiła! :)
OdpowiedzUsuń