Święty, którego znaliśmy


Pamiętamy.
Kiedyś mieliśmy okazję spotykać się na żywo.
Teraz często odwiedzamy.
Zapalamy światełko.
Wspominamy, rozmawiamy, prosimy, dziękujemy...
Pokazujemy i tłumaczymy Szymkowi.
Wysyłamy całusa i robimy "papa" :)

A dziś? Dziś cieszymy się wyjątkowo.
Nasz papież. Święty. Patron rodziny.






4 komentarze:

  1. na przedostatnim zdjęciu jaki skupiony ;)
    nie bez powód JPII został patronem rodzin ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo się ciesze że w końcu został Świętym. Nie mogło być innej opcji :)
    Mam nadzieje, że i ja się doczekam maleństwa.
    Na pewno będę mu opowiadała o naszym papieżu
    Pozdrawiam. :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety ja nigdy nie widziałam Jana Pawła II na żywo, mój mąż za to tak, podczas pielgrzymi do Polski, jak Papież był w Pelplinie. Z perspektywy czasu, bardzo żałuję. Niesamowity człowiek, święty. Chociaż jak czyta się też komentarze, czy paskudne pomówienia, to stwierdzam, że ludzie próbują wszystkiemu umniejszyć. Ale co ja się dziwię, kiedy Chrystus zmartwychwstał, to faryzeusze opłacili ludzi,by rozpowiadali wszem i wobec, że to jego uczniowie ukradli jego ciało, a nie że Pan zmartwychwstał. I tak jest do dziś podobnie, z każdym przejawem świętości.

    Megi W

    OdpowiedzUsuń