JESTEŚMY!
Tak, tak - jesteśmy. Żyjemy i mamy się całkiem nieźle.
Nadal nie ogarniamy pewnych spraw, nadal trudno nam odnaleźć się w nowej sytuacji, ale dajemy radę. Nie byliśmy gotowi na tak nagłe pojawienie się bliźniąt - ani psychicznie, ani fizycznie (choć przygotowania trwały już od dawna). Strach, który nas dopadł w nocy z niedzieli na poniedziałek był przeogromny. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i z całą pewnością możemy nazwać się fuksiarzami.
Jesteśmy nadal w szpitalu. Ja czuję się coraz lepiej i dosłownie z godziny na godzinę nabieram większej sprawności (w moim przypadku cc było o niebo lepsze niż poród naturalny, a za znieczulenie zewnątrzoponowe ktoś powinien otrzymać Nobla!).
Dzieciaczki też całkiem nieźle sobie radzą. Franuś od dzisiaj jest już ze mną w pokoju. Jagódka musi nabrać większych sił (a przede wszystkim masy!) i dołączy do nas jutro lub pojutrze. Na szczęście od dzisiaj popija już mamusine mleczko, więc jest nadzieja, że przypływ sił będzie szybki.
Oboje są takimi okruszkami, że trudno to sobie wyobrazić, zwłaszcza jeśli ma się odniesienie tylko do 4,2-kilowego bobasa ;) Nie ma żadnych wątpliwości - te najmniejsze ciuszki, które niedawno kupiłam i dostałam, na pewno nam posłużą.
Dziękuję wszystkim za gratulacje i ciepłe słowa, choć nie wszystkie zdążyłam przeczytać. Nie mam dostępu do Internetu i powiem szczerze, że nie mam na to teraz ochoty. Obecnie moim kontaktem z Wami jest Mąż, który dzielnie ogarnia wszystko - pracę, opiekę nad Szymkiem i wizyty szpitalu. Obiecuję nadrobić zaległości za jakiś czas, bo póki co dzieje się na całego. A to dopiero początek… J
Cieszę się że z dzieciaczkami dobrze.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, za Jagódkę i żebyście szybciutko wyszli razem do domku!
Wspaniale wiadomosci !!!! Podczytuje bloga od niedawna, jest piekny !!! Gratuluje serdecznie, Marzena
OdpowiedzUsuńgratulacje , duzo siły i wytrwalosci zycze :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że u Was tak dobrze!! :)
OdpowiedzUsuńGratuluję i życzę dużo siły i radości :)
OdpowiedzUsuńAż trudno mi sobie wyobrazić te Wasze malutkie kruszynki, ale najważniejsze że wszystkie idzie ku lepszemu. Mężowi należy się medal bo spisuje się rewelacyjnie z tego co tu widzimy :) Trzymajcie się szybciutko i nabierajcie sił:)
OdpowiedzUsuńPaulina (Paula)
dużo, dużo siły dla Ciebie i kruszynek :) i pozazdrościć tak wspaniałego Męża :) I szybkiego powrotu do domku :)
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się Tam :) Początki na pewno nie będą łatwe, ale dacie radę :) Szybkiego powrotu do domku!
OdpowiedzUsuńAniu gratulacje!!
OdpowiedzUsuńSzybko wracaj do sil i zabieraj blizniaki do domu,bo my tu wszyscy czekamy coby je zobaczyc,takie okruszki male musza byc cudowne!
pozdrawiam
mama antosia
trzymajcie się ciepło Kochani :)
OdpowiedzUsuńcudownie,że karmisz :)))
Aniu, wspaniale :**
OdpowiedzUsuńSuper że jesteście cali i zdrowi. Nabierajcie sił i szybciutko wracajcie do nas! :)
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się. Oj tak teraz przede wszystkim potrzebny Wam odpoczynek by sił nabrać. Zdrowka dla maluszkow i dla Ciebie potrójna mamo
OdpowiedzUsuńGratulacje!
OdpowiedzUsuńGratulacje przeogromne :) Nabierajcie sił i szybciutko do domu :)
OdpowiedzUsuńwielkie gratulacje!! Dużo zdrówka i szybkiego powrotu do domu :-))))
OdpowiedzUsuńCo za radość, z dnia na dzień będzie coraz lepiej! Tak myślałam, że przez porównanie do Szymka będą Ci się wydawały okruszkami ;-) Moja ważyła 1,7kg, więc pamiętam jak to jest :-) Uściski i najlepsze życzenia dla całej rodziny i podziękowanie dla dzielnego taty za relację na gorąco!
OdpowiedzUsuńTo świetnie, ze JESTEŚCIE, czekamy na kolejne - dobre wieści i zdjecia:-)))
OdpowiedzUsuńWspaniale, bardzo się cieszę, że wszysko przebiega pomyślnie:) Niech maluszki zdrowo rosną, tym razem po drugiej stronie brzuszka;) pozdrawiamy cieplutko
OdpowiedzUsuńMegiW
Aniu, zbierajcie wszyscy siły i z ogromem pozytywnej energii i miłości wracajcie do domku nacieszyć się sobą.
OdpowiedzUsuńNa początek nauczcie się siebie, uporządkuje swoje nieco szalone życie i dopiero wracaj do nas... poczekamy :)
Pozdrawiam ciepło!
Super. To cieszcie się sobą :)
OdpowiedzUsuńWspaniale! Wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńDużo ciepła i uśmiechu Wam przesyłam i jeszcze więcej zdrowia i siły życzę dla Ciebie i dla Maluszków ;-)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz gratulacje dla całej Waszej Rodzinki! Życzę zdrówka dla i duuużo sił dla Jagódki i Franka. A Szymek pewnie też bardzo dzielny? Pamiętam jak sama tęskniłam z Pierwszą, gdy leżałam w szpitalu po urodzeniu Drugiego:) Cieszę się, że wszystko dobrze i podziwiam Was!
OdpowiedzUsuńAnia
Odpoczywajcie i nabierajcie sił:) My poczekamy:))))
OdpowiedzUsuńSuper czytać, że macie się dobrze! :)
OdpowiedzUsuńGratuluję !!!!!!! Trzymajcie się
OdpowiedzUsuńOooooooooo! Troszke mnie nie było a TU takie zmiany :D
OdpowiedzUsuńGratuluje kochana! Zdrówka dla dzieciaczków i wytrwałosci dla rodziców :-*