Temat wcześniactwa nie jest mi obcy. Mam braci bliźniaków, którzy urodzili się w 33. tygodniu ciąży. Kilkoro dzieci naszych znajomych również urodziło się przedwcześnie. Jednak wcześniactwo naszych bliźniąt zaskoczyło mnie. Spodziewałam go, nie zaprzeczam, jednak w głębi duszy wierzyłam mojemu lekarzowi - że dzieci dotrwają do 36. tygodnia. Poród był tak zaskakujący, że nie zdążyłam przygotować się na to, co nas czeka, a w zasadzie na to, co teoretycznie mogło nas spotkać. Powiecie "może to i lepiej, przynajmniej nie stresowałaś się niepotrzebnie". Racja, ale należę do tych, którzy wolą wiedzieć. Jestem wtedy spokojniejsza.