Za dużo ostatnio złych wiadomości. Zdecydowanie za dużo...
Urodzinowe party
Byli goście. I tort. Było też udawane dmuchanie świeczki (ułożenie ust prawidłowe, jednak brak strumienia powietrza :) taki bunt...). Nie było "Sto lat!" (bunt po raz wtóry).
Drugie urodziny Szymka uczczone, a ślad po nich został tylko na zdjęciach.
Posze!
Wchodzę rano do pokoju, a Szymek pochyla się nad Franiem, próbuje wcisnąć mu smoczek i mówi: "Śań, posze!".
Nie chwal się moim dzieckiem!
Nie należysz do najbliższej rodziny. Ba! Nie należysz nawet do grona znajomych. Znamy się tylko z widzenia (i chciałoby się dopowiedzieć: "jedno o drugim nic nie wie").
Nie spotykasz się z nami raz na kilka dni. Widzisz nas przez chwilę raz na miesiąc, na dwa, czasami rzadziej. Raczej z daleka.
Nie wiesz, co lubimy, a czego nie.
Nie masz pojęcia, jak żyjemy.
Nie wiesz, jakie zasady panują w naszym domu.
Nie wiesz, jak wyglądają nasze relacje.
Nie wiesz, w jaki sposób wychowujemy swoje dziecko.
Nie możesz tego wiedzieć, bo zwyczajnie nic o nas nie wiesz.
Odłóżeczkowany
Poszło sprawnie i bez stresu. Od kilku dni Szymek nie korzysta już ze swojego niemowlęcego łóżeczka :) Nasz niespełna dwulatek śpi w normalnym łóżku!
W zoo
Udało się! Pierwszy wspólny wyjazd całą piątką za nami. Prawie cały dzień poza domem, w plenerze - wyczyn!
Plotę!
Może powiecie, że zwariowałam. Ba! Może nawet stwierdzicie, że na głowę mi padło :p ale zabrałam się za... szydełkowanie! Tak ja - świeżo upieczona matka trojga, która powinna kłaść się do łóżka, gdy tylko dzieciaki usną.
Czas
Bywa, że pędzi jak szalony. Nie ma czasu na zatrzymanie się, na oddech, na wyciszenie. Ciągle w biegu, w wielkim pędzie. Człowiek nie odróżnia jednego dnia od drugiego. Ciągle praca, ciągle te same czynności. Tydzień ucieka za tygodniem, miesiąc za miesiącem i - zanim się spostrzeżemy - mija kolejny rok. Nagle otwierają się nam oczy i dociera do nas, że nie mamy już dwudziestu lat, ale że czterdziestka na horyzoncie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)