Zainteresowanie Szymka garami zauważyłam już dawno (m.in. WTEDY). Chyba odziedziczył je po ojcu, który miał w pewnym momencie zapędy na kucharza, ale mu je teść mój skutecznie wybił z głowy ;)
Jako że nie uznajemy pichcenia za zajęcie typowo dziewczęce, postanowiliśmy podarować naszemu dwulatkowi kuchnię, w której mógłby gotować do woli. W przedbiegach odpadło wszystko co plastikowe i tandetne. Chciałam czegoś, co będzie służyło przez lata - wszak rodzeństwo depcze starszakowi po piętach i z pewnością maluchy też zechcą coś w tych garach ugotować. Zupełnie przypadkiem mąż trafił na sklep, w którym znalazły się akcesoria firmy HAPE. I przepadliśmy!
Jakość wykonania, estetyka, praktyczność, pomysłowość - wszystko w jednym. Nawet pokrętła gazówki pstrykają! Owszem - kuchenka, akcesoria i warzywa nie należą do tanich, ale rodzinna zrzuta (dziadkowie, wujkowie, ciocie) i prezent jak ta lala! A Gwiazdka tuż tuż...
W zestawie, który mu zakupiliśmy jest drewniana kuchenka (albo grill - jeśli odwróci się ją do góry nogami), garnek z pokrywką i patelnia, nabierka, łopatka, warzywa do krojenia (na rzep), drewniany noże i pizza z dodatkami. Parówki, rybki, marchewki i jajo sadzone sama uszyłam :) W planach są jeszcze pierogi.
Od wczoraj wrze w tych garach jak w porządnej restauracji! "Kipi kasza, kipi groch" :) Szymek gotuje, miesza, przekłada, powtarza sobie pod nosem "dobje" albo "pyśny" :D, a potem karmi nas swoimi potrawami.
W ofercie firmy Hape jest jeszcze wiele cudowności - nie tylko kulinarnych. Na pewno będziemy mieli je na oku i z czasem skusimy się na coś jeszcze :) Tymczasem zapraszam do kuchni Szymka. Częstujcie się!
no, Szymek ma do wykarmienia niezłą gromadkę wszak :)
OdpowiedzUsuńSuper zabawa:-)
OdpowiedzUsuńczadowa ta kuchenka jak i cały zestaw:)
OdpowiedzUsuńRewelacja! i kuchenka fajna bo nie zajmuje dużo miejsca i można ją na coś postawić:)
OdpowiedzUsuńWidać, że perfekcyjnie wykonane. Choć ceny do niskich nie należą, to widać za co się płaci.
OdpowiedzUsuńPiękne! Nasz Mati też stał się fanem gotowania, póki co najlepiej wychodzi mu zupa ze skarpetek taty. Na szczęście wypranych ;)
OdpowiedzUsuńKuchenkę malutką, drewnianą, dorwała, już dawno na pchlim ale szukałam warzyw i innych akcesorii. Wasze są cudne i chyba zmałpuję :)
Aż czuć zapach upichconej zupy Szymkowej:) Pyszności... Kuchnia to super zabawa, nasza wędruje z pokoju na taras i z powrotem, w zależności od pory roku. A gotują przy niej również wszystkie dzieci zza miedzy:) Widzę, że Jagódce prawie ślinka leci? Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńJaki świąteczny Franciszek :D
OdpowiedzUsuńDzieciaczki słodziaczki :):
OdpowiedzUsuńTez chodzi mi po glowie kuchnia dla maluchow z tym ze dumam nad ta z Ikea.
Ale to nie teraz bo obecny ich pokoj malutki a i pomyslow matka ma za duzo na JUZ do zrealizowania ;-)
Choc te mamy warzywka jak dla mnie MISTRZOSTWO!