Oni też, tak samo jak my, nie potrafią żyć bez siebie. Jak zwierzęta stadne - bez siebie ani rusz.
Dziś rano pierwszy obudził się Franko. O 5.40 :/ Pomarudził, postękał, napił się troszkę i zasnął.
O 6.15 zawołał Szymek. Poszłam do niego, taszcząc za sobą swoją kołdrę, żebyśmy mogli położyć się razem. A on że nie "niuniu" tylko bawić! Tłumaczyłam, że jeszcze ciemno, że wszyscy śpią, że przytulimy się i pośpimy razem, ale to na nic. Naiwna jestem, ot co! Ja się położyłam, a Szymek grasował po pokoju.
Jak tylko usłyszał, że Franio się budzi (zawsze perfekcyjnie odgaduje płacz dzieci!), zawołał "Mamuś, choć, Haniu (nowa modyfikacja imienia brata) budzi!" i z impetem wleciał do sypialni. "O w mordę..." zaklęłam pod nosem. Drzwi trzasnęły tak, że nieboszczyk zerwałby się na równe nogi. Jagoda podskoczyła, otworzyła oczy, na szczęście nie rozpłakała się, a uradowany Szymek na to "O, Godziu teź budzi". I podleciał przywitać się z nią, potrząsając rękę przez szczebelki łóżeczka.
I już radość. Wielka radość. Bo znowu wszyscy w komplecie. Bo można zacząć kolejny dzień zabaw i przytulańców. Więc wskakuje na łóżko i całuje w rękę, i w czoło. I znosi swoje zabawki. Wciska je im w rączki, a kiedy mówię, że tych nie wolno, bo są za małe, obraża się i zwiesza głowę.
A kiedy jedno nagle zniknie, to gadaniu nie ma końca - gdzie jest, co robi... Na szczęście (?) jeszcze nie pyta. Nie umie. Zadaje pytania, budując zdania oznajmujące, ale i tak bywa to uciążliwe, bo nie ma opcji nie powtórzyć tego, o co mu chodzi. Nie ma zmiłuj. Będzie piłował, aż ulegniemy i powtórzymy całą jego wypowiedź, przytakując.
A jakie rozmowy toczą się już pomiędzy najmłodszymi! Położeni naprzeciw siebie dyskutują, piszcząc, plując i śpiewając. Zauważają swoją obecność i uśmiechają się na widok innej małej buzi wpatrującej się z bliska.
Więź między całą trójką jest cudowna. Silna, piękna i naturalna. Niewymuszona. Nikt nie stoi na uboczu. Nikt nie jest mniej ważny. Jeśli całus Jagodzie, to i całus Franiowi. Jeśli zabawka dla Frania, to i zabawka dla Jagody. Równo każdemu.
I zawsze razem.
piękni i jak trzy krople wody :)
OdpowiedzUsuńFantastyczne rodzeństwo :) Wszyscy mają przepiękne oczy!!
OdpowiedzUsuńjakie to są słodziaki! :) uwielbiam ich!
OdpowiedzUsuńPs. Pani Aniu, skąd jest ten boski biały fotel?
Ania.
Aniu, fotel to pamiątka rodzinna. Ma ok. 40 lat i został przemalowany na biało przez mojego męża :)
UsuńPozdrawiam!
Jest cudny:) wspaniala pamiątka. Osobiście jestem bardzo sentymentalna, ale uwielbiam "pamiątki" które nie tylko stoją i łapią kurz, ale są przydatne.
UsuńAnia.
Przepiękne zdjęcia! Masz kochaną i piękną gromadkę. :)
OdpowiedzUsuńWzruszają mnie te Wasze Bączki od..odkąd pamiętam:) Odkąd trafiłam na Twojego bloga. I zawsze myślałam, że dwójka to cudo, szczęście, że siebie mają, że nie są solo. Ale trójka i to taka cudna - fantastyczne Kruszynki:) I pomyśleć, że jeszcze niedawno podglądałam zdjęcia Szymka, a teraz taka wspaniała ekipa:) buziaki dla wszystkich po równo:)
OdpowiedzUsuńTyle ciepłych słów... Dziękuję, Aniu!
UsuńAle im musi być ze sobą pięknie :))))
OdpowiedzUsuńSzczęsliwi Wy! Szczesliwy dom, to dom pelen dzieci. Maluchy pieknie wygladaja razem.
OdpowiedzUsuńPiękny widok chwytający za serce ;) a oczka i rzęski Jagódki są niesamowite ;)
OdpowiedzUsuńPaulina(Paula)
Wiadomo, po mamusi :p
UsuńPozdrawiamy!
wspaniała więź! Ciężko się nie wzruszyć patrząc na te zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńNiesamowite to co piszesz :D Piekna relacja miedzy dziecmi i 100% zaangazowania :)
OdpowiedzUsuńMy czekamy na coreczke, rozmawiamy o niej i co jakis czas rzuca sie mimochodem, ze nasz synek bedzie starszym bratem. Ale dopiero kilka dni temu uswiadomilam sobie, ze to cos wiecej, ze synek bedzie mial siostre- jeszcze jedna osobe do kochania wokol siebie :)
Dokładnie tak - ktoś bliski, ktoś do kochania... Wsparcie, troska, dzielenie się emocjami... Pięknie mieć rodzeństwo - zwłaszcza w podobnym wieku.
UsuńAniu podziwiam ciebie, takie wyzwanie, a ty taka pozytywna, taka spełniona. Jesteś chyba jedną z tych matek. Matek z powołania.
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod tym, co o Tobie, Aniu, napisała czytelniczka powyżej!!! Jesteś matką, jakich mało, taką z powołania, spełnioną i to powoduje, ze w Waszej rodzinie jest taka więź. Wy z Mężem dajecie reszcie przykład:-) Pozdrawiam, I.
UsuńTak, tak, każdemu według zasług :) zabawka w sensie Buzka od zasmarkanych MM
OdpowiedzUsuń:*
UsuńOni wyglądają jak trojaczki! Trzy cuda:-)))
OdpowiedzUsuńPiękne są te Wasze dzieci podobne są do siebie bardziej chłopaki a jagódka to już widać w niej bardziej dziewczynkę :) A Ciebie Aniu widzę jako kobietę matkę i zonę bardzo spełnioną ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym zapytać czy Szymka szczepiłaś na MMR i szczepisz obowiązkowo czy wybiórczo?
A bliźnieta jako wcześniaki szczepiłaś na pneumokoki menigokoki bo chyba u wcześniaków jest któraś szczepionka bezpłatna.Pytam z ciekawości. Pozdrawiam przyszły Tata ;)
Przyszły Tato,
UsuńJak to miło przeczytać męską wypowiedź! :) Rzadkie zjawisko.
Temat szczepień podejmuję niechętnie, bo ilu rodziców, tyle opinii. Nie wdaję się w dyskusje "szczepić czy nie szczepić", bo to nie ma sensu. Każdy wybiera świadomie.
Napiszę zatem krótko. Całą naszą trójcę szczepiliśmy szczepionką 5w1 wg kalendarza szczepień. Od kilku lekarzy usłyszeliśmy, że to "najbezpieczniejsza" opcja (niestety płatna). Szymek nie otrzymał żadnej nadprogramowej szczepionki, natomiast bliźniaki - z racji wcześniactwa - otrzymały bezpłatną szczepionkę na pneumokoki (chociaż tyle od państwa!).
Kiedy rozwiązanie? Dziękuję za miłe słowa i trzymam kciuki za nową rodzinkę :)
Pozdrawiam!
Dziękuję za odpowiedź Aniu nie bardzo kumam o co chodzi 'nadprogramowa szczepionka' czy mogłabyś mi to opisać jaśniej. Rozwiązanie jest pod koniec lutego jeszcze trochę i będziemy wszyscy razem po tej stronie. Pozdrawiam niedzielnie choć za oknem szaro buro i nudno.
UsuńNadprogramowa, czyli taka, która nie wchodzi w skład tzw. szczepień obowiązkowych, nie wchodzi w skład 5w1, a za którą słono się płaci :)
UsuńLuty jeszcze daleko, ale przeleci szybko :) Ani się obejrzycie i maleństwo będzie z Wami!
Jakim obiektywem Pani robi zdjęcia, że tylko buzie dzieciaczków są wyostrzone? Śliczne są te zdjęcia, modele na nich też przesłodkie ...:D
OdpowiedzUsuńFotografka ze mnie żadna - totalna amatorszczyzna, ale podać mogę - obiektyw 50 :)
UsuńMoże amatorszczyzna ale na pewno tego nie widać dla mnie czyli dla Amatora:D To jest obiektyw 50 1,8? bo ja mam ten zmiennoogniskowy i nie mogę taikich zdjęć zrobić:)
UsuńTak, 1,8 :)
Usuń