Siedemnaście


Tym razem ze sporym opóźnieniem - najdłuższym do tej pory...
 
Nie daję rady. Nie nadążam. Jestem w totalnym niedoczasie.
Calutkie dni na wysokich obrotach. Tu przedszkole, tu obiad, tu do lekarza, tu na spacer. A jeszcze człowiek chciałby gdzieś na zakupy się wyrwać, na trening pojechać...
 
Zaliczyliście kolejne przeziębienie. Zaczęło się od Szymka, który - rzecz jasna - przytargał gorączkę i kaszel z przedszkola. Odchorował swoje, po trzech dniach było lepiej, ale wtedy Wy polegliście. Na szczęście obyło się bez antybiotyku. Na razie udaje się go unikać, ale jak długo?
 
Wasz siedemnasty miesiąc przyniósł kolejne umiejętności, kolejne sukcesy. Nie był to łatwy czas, bo potrafiliście i nadal potraficie dać nieźle w kość. Ten, kto Was zna, wie, że niezłe z Was ziółka :)
 
Jagódko,
śmieszko nasza!
 
Jesteś naszym najpogodniejszym dzieckiem. Nie miewasz humorków jak Twoi bracia. Budzisz się z uśmiechem na twarzy i z wielką ochotą do psot. W chorobie też zachowujesz się inaczej niż Szymek czy Franio - jesteś smutniejsza, mniej żywotna, ale nie jęczysz i nie marudzisz jak oni. Wiadomo - faceci!
 
Z całej trójki to Ty jesteś też najbardziej ugodowa. Chłopiska wrzeszczą, krzyczą, drą koty, a Ty - jeśli masz dobry humor - ustępujesz.
 
Jesteś zaczepna. Bez pytania pakujesz się starszym na kolana, robisz "giligili", "aja", byle ktoś zwrócił na Ciebie uwagę.
 
Bardzo dużo rozumiesz. Wiesz, o co chodzi, kiedy mówimy "przynieś", "zanieś", "daj", "pokaż"... Jesteś też opiekuńcza. Kiedy któryś z braci płacze, podbiegasz i głaszczesz po głowie, mówiąc "ciii...". Z chęcią rozdajesz całuski, ale czasami pozwolisz się pocałować tylko w czółko - zwłaszcza przez tatę-brodacza ;)
 
Zaczynasz mówić, co mnie cieszy najbardziej. Zdarzyło Ci się powtórzyć kilka słów, ale te, które powtarzasz wielokrotnie, to przede wszystkim wyrazy dźwiękonaśladowcze: "hau hau", "miau", "kici kici", "uhu" (sowa), "titi" (auto), "ciuch ciuch)... Jest też "mama", "dziadzia", "am". Razem z młodszym bratem świetnie sobie radzicie z czytaniem globalnym. Na razie nazywacie obrazki, używając takiego zasobu, jakim dysponujecie, ale macie z tego taką radość, tacy jesteście dumni, że nie sposób Wam tego odmówić. Brawo!
 
Razem z Franiem tworzycie zabójczy duet. Broicie za czterech, robicie bałagan za dziesięciu! Na wysokości metra w całym domu świecą się odciski Waszych rąk, zwłaszcza na szybach. Waszą ulubioną zabawą jest wyciąganie wszystkich czapek, szalików, butów z szafki w korytarzu i strojenie się w te części garderoby. Pół godziny spokoju kończy się dla mnie niezłą harówką.
 
Chociaż wciąż jesteś drobniutka i malutka (rozm. 74/80), apetyt Ci dopisuje. Parówka - moja zmora - to Twój przysmak. Co dziwne - na obiad wolisz warzywa niż konkret ;) 
Masz już komplet wszystkich czwórek w buziuli. Niedawno wyszła Ci pierwsza trójka. Idą jak burza!
 
Jesteś piękną dziewczynką o niebanalnej urodzie. W Twoich oczach czają się iskierki. Na twarzy co sekundę inna mina. W głowie (i na głowie) szaleństwo! Wyjątkowa w każdym calu. Brawo, maleńka! Tak trzymaj :)
 
 











 
Franiutku,
Panie Poważny!
 
Co z Ciebie za gość?! Łobuzujesz  (świadomie!), nie odstępujesz na krok, duuużo wymagasz i nie znosisz sprzeciwu. Nie jest łatwo Cię rozśmieszyć. Uparty bywasz jak osioł. Charakterek z Ciebie niezły, nie da się ukryć. Jak kocur chodzisz własnymi ścieżkami...
 
Do perfekcji opanowałeś słowo "mama". "Mama" to wszystko, czego chcesz. Doskonale wiesz, że jestem Twoją mamą, ale kiedy tylko czegoś chcesz, używasz tego słowa jak wytrycha. Budzisz się - "mama", sięgasz po jakąś zabawkę "mama", kłócisz się z rodzeństwem - "mama"... Są chwile, kiedy można od tego oszaleć. 
 
Kombinator z Ciebie nie z tej ziemi. Żeby do czegoś dosięgnąć, przynosisz sobie stopień z łazienki. Siadasz na parapecie, wdrapujesz się na kanapę, próbujesz wejść na ławę... Przy Waszej niesfornej dwójce trzeba mieć oczy dookoła głowy.
 
Opanowałeś podobne umiejętności jak siostra. Zaczynasz mówić, uwielbiasz "czytać". Całą trójką tańczycie "kółko graniaste". Od niedawna z entuzjazmem reagujecie na bajki, które ogląda Szymek. Najbardziej podoba się Wam "Reksio". Bystry jesteś bardzo. Czasami udajesz, że nie słuchasz, a chwilę potem robisz dokładnie to, o czym mówiliśmy. Dużo bardziej niż Jagoda lubisz książki. Z wielkim przejęciem przeglądasz je, szukasz w nich zwierząt. Często sam podsuwasz mi jakąś pod nos, żebym Ci poopowiadała. Widzę wtedy czystą radość w Twych oczach.
 
Uwielbiasz traktory! Nie brak ich na okolicznych polach, więc kiedy tylko jakiś pojawia się w zasięgu wzroku, stoisz w oknie z nosem przyklejonym do szyby.
 
Lubisz jeść. Czasami 10 minut po skończeniu śniadania już wołasz o "am". Od dłuższego czasu jecie z siostrą samodzielnie, na własnych talerzykach. Polubiliście jedzenie rękami do tego stopnia, że kiedy chcemy Was sami nakarmić, protestujecie.
 
Pisałam to już wielokrotnie, ale powtórzę jeszcze raz - jesteś małym przystojniakiem. Oczy nadal hipnotyzują, a zawadiacki uśmiech powala na łopatki. Ostatnimi czasy potrafisz rozbroić mnie całkowicie - podchodzisz znienacka i dajesz mi buziaka. Rozczulasz do łez!
 
 













 
Kocham Was, szkraby, najmocniej na świecie. Cała Wasza trojka - choć męcząca do bólu - jest po prostu idealna. Kiedy byłam w ciążach z Wami, próbowałam sobie Was wyobrazić - to, jacy będziecie, jak będziecie wyglądać... Moje wyobrażenia nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, bo najzwyczajniej w świecie jesteście dużo, dużo fajniejsi. Jesteście naj!

6 komentarzy:

  1. Jak dobrze Cię czytać, Aniu! Widzieć Was Twoimi oczami:) Nie mogę uwierzyć, jak - jeszcze niedawno Maluszki - urosły i zmieniły się. Są cudowni:) Mam nadzieję, że uda nam się spotkać. Codziennie przejeżdżam niedaleko Was i obiecuję sobie, że zadzwonię...a potem nagle jest 23:00...:) Ściskam i podziwiam, jak zawsze:)
    PS. Byłam dziś na zumbie!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie masz pojęcia, ile razy ja - spotykając Twoich chłopaków w przedszkolnym korytarzu - myślę o spotkaniu! Chyba czas planować i po prostu przejść do realizacji :)
      Do zobaczenia, zumbiaro! ;)

      Usuń
  2. Trzeba przyznać, że z utęsknieniem czekałam na ten wpis. Dobrze wiedzieć, że "jesteście" :) Czas tak szybko mija, dzieciaczki rosną, ale choć nie wiem ile by dokuczały to wciąż są radością dla rodziców i kiedy przychodzą trudniejsze chwile jak np. choroba to z zatroskaniem w sercu chciałoby się aby to jak najszybciej minęło, żeby nie dokuczało nie tyle nam co dziecku. Dobrze, że są i dają nam tyle radości i powodów do dumy :) a kiedy psocą to na swój sposób są najkochańsi na świecie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję - że czekałaś, że napisałaś, że rozumiesz...
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  3. Piękne ubranka! Gdzie kupujesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.
      Nie jestem wierna jednej marce czy jednemu sklepowi. Najczęściej korzystam z promocji. Sporo kupuję też używanych ciuszków od zaufanych mam - jest dużo taniej, a to niezmiernie ważne przy trójce dzieci.
      Na zdjęciu Franek ma bodziaka z KappAhla, a Jagódka sukienkę z Nexta :)

      Usuń