W poniedziałek czekała na niego niespodzianka - wracał z przedszkola na sankach. Możecie sobie wyobrazić jego radość.
We wtorek miała nastąpić powtórka z rozrywki, jednak pojawiła się przeszkoda. Ktoś posypał drogę piaskiem :( Szymek był wielce rozżalony. Nie mógł pojąć, dlaczego ktoś mógł zrobić coś takiego. Pytał w kółko "czemu?" i "czemu?". Tata wyjaśnił, że pewnie pan wójt kazał posypać drogę, żeby było bezpieczniej, żeby nikt się nie przewrócił i nie złamał nogi, żeby samochody nie wpadły w poślizg... Takie argumenty nie docierały jednak do naszego syna. Kazał się zawieźć do wójta, żeby mu powiedzieć, że nie ma posypywać drogi piaskiem, bo nie można wtedy jeździć na sankach! Szczęki nam opadły! Mówił to całkiem serio, ze łzami w oczach.
Po powrocie do domu, kiedy po raz kolejny stanowczo oznajmił, że musi jechać do wójta, mąż postanowił "zadzwonić" do jego biura i przekazać ważną wiadomość od naszego trzylatka. Podobno odebrała sekretarka ;) Tata poinformował ją, że Szymek Z. prosi o coś pana wójta, po czym podał synowi telefon, a on: "Nie sypać piasku na drogę, bo nie można jechać sankami!". Ledwo powstrzymaliśmy się od śmiechu. Był taki poważny, taki przejęty... Nawet wieczorem, tuż przed zaśnięciem, wrócił do tematu. Pytał czy pani sekretarka na pewno przekaże wójtowi jego wiadomość. Uspokojony, że nazajutrz na pewno nie będzie kolejnego posypywania drogi piaskiem z racji święta, a w czwartek wójt dowie się o jego telefonie, zasnął.
Po powrocie do domu, kiedy po raz kolejny stanowczo oznajmił, że musi jechać do wójta, mąż postanowił "zadzwonić" do jego biura i przekazać ważną wiadomość od naszego trzylatka. Podobno odebrała sekretarka ;) Tata poinformował ją, że Szymek Z. prosi o coś pana wójta, po czym podał synowi telefon, a on: "Nie sypać piasku na drogę, bo nie można jechać sankami!". Ledwo powstrzymaliśmy się od śmiechu. Był taki poważny, taki przejęty... Nawet wieczorem, tuż przed zaśnięciem, wrócił do tematu. Pytał czy pani sekretarka na pewno przekaże wójtowi jego wiadomość. Uspokojony, że nazajutrz na pewno nie będzie kolejnego posypywania drogi piaskiem z racji święta, a w czwartek wójt dowie się o jego telefonie, zasnął.
Pierwszy raz Szymon zabrał głos w tak ważnej sprawie. Pana wójta z góry przepraszamy, jeśli to nie on kazał posypać drogę. Mamy nadzieję, że nie będzie miał nam za złe, że jeden mały mieszkaniec ma do niego wielki żal ;)
Na szczęście w nocy śniegu przybyło i droga znowu jest przejezdna. Szaleństwa śniegowe trwają w najlepsze!
zdecydowanie podpisuję się pod protestem Szymka, uwielbiamy śnieg, prawda? :) i sanki! piękne zdjęcia, i post! wszystkiego dobrego, Aniu!
OdpowiedzUsuńJa chyba nawet bardziej niż Szymek kocham śnieg ;)
UsuńŚciskam, Aniu!
Nie źle - umie chłopak zawalczyć o swoje. :) Ja akurat śniegu nie cierpię i się z niego nie cieszę, ale dzieci, w tym i moje, mają inne zdanie. ;) :)
OdpowiedzUsuńAle zeszczuplalas!!! No szczęka mi spadła: ))))
OdpowiedzUsuńTo, że kilogramy mi spadły, to wiem, ale że aż szczęka... Aż tak spektakularnej przemiany nie ma ;)
UsuńDzięki! To motywuje :)
Bardzo przyjemnie ogląda się taką szczęśliwą trójkę urwisów ☺ Różowa Jagódka skrada moje serce za każdym razem 😊 Oby więcej takich szczęśliwych i radosnych dni dla Was ☺
OdpowiedzUsuńA i w 100% podpisuję się pod komentarzem Megi W. Aniu rewelacyjna przemiana! Na prawde sexi ☺
Paulina(Paula)
Też lubię ją w tym różu...
UsuńDziewczyny, przesadzacie! Albo rzeczywiście byłam grubaśna :D
:*
Bardzo przyjemnie ogląda się taką szczęśliwą trójkę urwisów ☺ Różowa Jagódka skrada moje serce za każdym razem 😊 Oby więcej takich szczęśliwych i radosnych dni dla Was ☺
OdpowiedzUsuńA i w 100% podpisuję się pod komentarzem Megi W. Aniu rewelacyjna przemiana! Na prawde sexi ☺
Paulina(Paula)
A może Szymuś zostanie w przyszłości wójtem? Wszak, zabrał głos w sprawie ważnej dla wszystkich dzieci i co najważniejsze z zamierzonym skutkiem :)
OdpowiedzUsuńChyba wolałabym, żeby realizował się jednak w innym zawodzie, ale kto tam wie...
UsuńReputacja wójta w oczach Szymka legła w gruzach, na szczęście na drugi dzień wójt się zreflektował , w końcu był śnieg :)
OdpowiedzUsuńHaha :D No niech się wójt boi, bo jak Szymek podrośnie to nie będzie miał tak łatwo ;) :D Cudny jest! Marzy mi sie, żeby mój Janek sie tak rozgadał :) Piękne zdjęcia jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńRozgada się, rozgada. Jeszcze się zdziwisz ;)
UsuńPiękne zimowe zdjęcia..
OdpowiedzUsuńMy wiemy jednak lato!