Dręczy mnie, męczy niepokój.
Dzieci nam rosną, ich potrzeby też. A ja, mama trójki, łapię się coraz częściej na tym, że nie wiem, do którego podejść najpierw, które przytulić jako pierwsze, któremu odpowiedzieć w pierwszej chwili, na które spojrzeć, któremu podać rękę, z którym zatańczyć...
Mam ogromne wyrzuty sumienia, kiedy Szymek ma mi coś do powiedzenia, a ja słucham tylko jednym uchem, bo drugie skupia się na szarpiących się o coś bliźniakach. Denerwuję się, kiedy nie mogę bądź nie umiem zareagować na potrzebę któregoś z moich dzieci.
Mąż mój powiada, że chcę być zbyt doskonałą mamą, a tak się nie da (serio, nie?). Twierdzi, że oddaję dzieciom całą siebie, że poświęcam im cały swój czas, całą uwagę, że staram się zaspokoić wszystkie potrzeby... On tak to widzi. Ja trochę inaczej. Wciąż mam niedosyt. Bo mogłam więcej, bardziej, lepiej, dłużej... Bo wiem, że tu i teraz mogę tego czasu poświęcić im dużo. Za kilka chwil zostaną nam tylko ułamki dnia.
Jestem mamą trójki. Nie umiem się rozdwoić, a tym bardziej roztroić, ale robię, co mogę. Czerpię tyle, ile mogę. Daję tyle, ile potrafię. Odpowiadam na potrzeby, jak umiem.
***********************
Pierwsza, a nawet druga już, podróż koleją zaliczona! Przejęci, z rozdziawionymi buziolami siedzieli, obserwowali, pytali, komentowali. Polecamy - krótki wypad pociągiem to świetny pomysł na spędzenie w gronie rodzinnym słonecznej niedzieli. A jeśli jesteście szczęśliwymi posiadaczami Karty Dużej Rodziny, to i koszt takiej wyprawy będzie niewielki ;)
Uwielbiam was oglądać na zdjęciach :) Pani Aniu, nie mam wątpliwości, że pani chciałaby jak najlepiej, najwięcej, najdłużej (...) i robi pani wszystko, żeby tak było, ale nie da rady się rozdwoić, a co dopiero potroić. :) Proszę słuchać męża ;) I pięknie pani wygląda! Pozdrawiam, Gabriela
OdpowiedzUsuńDziękuję, ciut mi lepiej :)
UsuńRównież pozdrawiam!
Po pierwsze to powtórzę, że wyglądasz jak milion dolców, a po drugie, to... wyluzuj Ciotka:))) MM
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam :p
UsuńAniu, jeszcze troszkę i część potrzeb, tych "przyziemnych", dzieci zaczną zaspokajać sobie same. Ubieranie, zabawy, nawet te w ogrodzie. Zobaczysz, stopniowo uda się coraz więcej energii, czasu i serca poświęcić również sobie:)
OdpowiedzUsuńNa pewno masz rację, ale coś czuję, że z moją nadopiekuńczością nie nadejdzie to szybko :p ;)
UsuńUważam, że jesteś doskonała mamą! Podziwiam Cię i pozytywnie zazdroszczę ;-)
OdpowiedzUsuńPS. Wyglądasz pięknie!
Agnieszka
Dziękuję bardzo!
UsuńAniu, wyglądasz świetnie:) Nie miej do siebie pretensji, nie rób sobie wyrzutów! Jesteś doskonała mamą i to, co robisz, zasługuję na uznanie. Trzymajcie się zdrowo i korzystajcie z pięknej pogody i możliwości bycia razem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, uściski dla dzieci - I.
Nie taką doskonałą, niestety...
UsuńKorzystamy, korzystamy. Dni umykają jak szalone. Szkoda, bo to najpiękniejszy czas - i w roku, i w życiu :)
Ściskam!